"V.I.P.": To ona przyciągała przed ekrany tłumy Polaków!
Będąc u szczytu sławy Pamela Anderson dostrzegła nadarzającą się okazję i postanowiła wyprodukować własny serial, w którym wcieliła się w główną bohaterkę. "V.I.P." został przyjęty chłodno przez telewizyjnych krytyków. Publiczność była natomiast zachwycona!
Pamela Anderson jako seksowna szefowa agencji ochrony
Pamela Anderson jako Vallery Irons
Główną bohaterką serialu była dziewczyna pracująca w budce z hot-dogami. Jej życie wywróciło się do góry nogami po tym, jak przypadkowo uratowała życie słynnemu aktorowi. Dzięki swojej odwadze Vallery Irons trafiła na czołówki gazet.
Piękną blondynką szybko zainteresowała się jedna z agencji ochrony. Tasha Dexter, Quick Williams, Kay Simmons oraz Nikki Franco zdecydowali się zatrudnić Vallery jako szefową swojej firmy, licząc, że jej nazwisko przyciągnie znanych klientów. Tak też się stało...
Waleczna Pamela Anderson
Produkcja z udziałem Anderson kręcona była w latach 1998-2002. W sumie wyprodukowano 88 45-minutowych odcinków, które złożyły się na cztery sezony serialu. Każdy z epizodów przedstawiał inną historię.
Anderson znów na plaży
W jednym z nich Anderson miała okazję wrócić na dobrze znany teren, który wcześniej przez pięć lat był miejscem jej pracy. Tym razem Pamela pojawiła się na plaży już nie w słynnym czerwonym stroju kąpielowym. Postawiła natomiast na skąpe bikini, które podkreśliło jej największe atuty. Grana przez nią bohaterka chętnie wyginała ciało, występując przed obiektywem aparatu w roli modelki.
Niebezpieczne sytuacje
Chociaż serialowa Vallery miała być jedynie "twarzą" agencji, pozostawiając ochronę klientów profesjonalistom, sama często wpadała w poważne kłopoty. Dwójka złodziei chciała złożyć ją w ofierze. Nawet leżąc na kamiennym ołtarzu Anderson prezentowała się nienagannie. Zobaczcie zresztą sami.
Serial kryminalny czy erotyczny?
Trzeba przyznać, że realizacja serialu pozostawiała wiele do życzenia. Nie pomagał także fatalny scenariusz oraz drewnienie aktorstwo. Słabe dialogi i sceny wyjęte niemal z niskobudżetowych filmów erotycznych wzbudzały rozbawienie publiczności.
Biust Pameli Anderson najlepszą promocją
Z czasem zaczęło pojawiać się coraz więcej złośliwych opinii na temat serialu Anderson. Krytycy twierdzili, że widzowie oglądają go wyłącznie ze względu na wdzięki pięknej aktorki. I mieli w tym dużo racji.
Twórcy zapewne liczyli na to, że biust Pameli wypromuje ich serię lepiej niż wielkie sumy przeznaczone na samą produkcję. Zresztą nie przeliczyli się. Mimo że "V.I.P" nie był serialem najwyższych lotów, cieszył się dużą popularnością.
W Polsce oglądać go można było na antenie Polsatu.
Nowe ''Aniołki Charliego''?
Piękne kobiety i uzbrojone kobiety miały być prostym przepisem na sukces. Z czasem jednak głosy krytyki przyćmiły słupki oglądalności. Serial niespodziewanie zszedł z anteny. Wraz z nim zniknęła też z ekranów Anderson. Aktorka zapewniała wówczas, że musi przerwać swoją karierę ze względu na wychowanie dzieci.
Koniec kariery?
Niestety, czasy największych sukcesów aktorka ma już za sobą. By wskrzesić swoją karierę postanowiła więc wziąć udział w dwóch brytyjskich edycjach programów "Taniec z gwiazdami" i "Gwiazdy tańczą na lodzie".
Widzowie nie docenili jednak poczynań gwiazdy na parkiecie. Tym samym Anderson odpadła w jednym z ostatnich odcinków pierwszego z wymienionych show. Załamana artystka odreagowywała porażkę, m.in. balując w londyńskich klubach.
Desperacko próbuje wrócić na szczyt?
Od czasu zakończenia realizacji serialu "V.I.P" Anderson stara się wrócić na szczyt sławy. Jednak częściej niż na ekranie, zobaczyć ją możemy na czerwonym dywanie.
Mimo że aktorka zbliża się do pięćdziesiątki, wciąż chce wyglądać jak nastolatka. Gwiazda nie może pogodzić się z upływającym czasem, który powoduje zmarszczki. Przez to jej ciało powoli przypomina figurę woskową.
Co się stało z jej twarzą?
Aktorka nigdy nie ukrywała, że jej wygląd nie jest do końca zasługą natury. Anderson przeszła m.in. zabiegi wszczepienia implantów piersi, wstrzyknięcia kolagenu w usta i policzki, nałożenia porcelanowych licówek na zęby oraz korektę nosa.
Chociaż początkowo była zadowolona z efektów ingerencji chirurgicznych, chyba powoli zaczyna żałować swoich decyzji...