Uzbrojony mężczyzna zaatakował holenderską telewizję

Uzbrojony mężczyzna zaatakował holenderską telewizję
Źródło zdjęć: © NOS.TV

30.01.2015 09:29, aktual.: 30.01.2015 11:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przez około godzinę widzowie wieczornego pasma kanału NOS zamiast normalnego programu, widzieli na ekranach telewizorów komunikat następującej treści: "W związku z okolicznościami, transmisja jest w tej chwili niedostępna". Jak się okazało, przerwę w nadawaniu wywołał nastolatek, który wdarł się do gmachu telewizji i zażądał wejścia na wizję w najlepszym, pod wzgledem widowni, czasie antenowym. Jak podaje brytyjski dziennik "Daily Mail", ubrany w czarny garnitur i wyposażony w przedmiot przypominający broń mężczyzna, zastraszył strażnika i wszedł do studia. Według relacji świadków, napastnik podawał się za członka hakerskiej grupy pracującej dla holenderskiego wywiadu. Zdarzenie zarejestrowały włączone w studiu kamery. Jak widać na nagraniu udostępnionym potem przez stację, mężczyzna wchodząc do studia, powiedział: - Sprawy, o których powiem, dotyczą wydarzeń światowych. Zostaliśmy wynajęci przez agencje wywiadowcze. Chwilę potem wkroczyła policja, błyskawicznie go obezwładniając.

W wyniku incydentu, który rozegrał się w oddalonym o ok. 20 km od stolicy kraju mieście Hilversum, na szczęście nikt nie ucierpiał. Budynek, w którym mieściła się telewizja, został w szybko ewakuowany. Zaalarmowanym służbom nie udało się też potwierdzić informacji napastnika o bombach. Nie zaleziono żadnych ładunków wybuchowych.

Według informacji brytyjskich mediów, aresztowany zamachowiec nazywa się Tarik Zahzah. To 19-letni student chemii pochodzący z centralnej części Holandii. Najprawdopodobniej nie miał związku z islamskimi terrorystami. Pojawiły się informacje, że motywy jego działania mogły być spowodowane rodzinną tragedią - rzekomo miał stracić niedawno rodziców, ale te wiadomości nie zostały potwierdzone.
Napastnikowi postawiono zarzut porwania, posiadania broni palnej i grożenia ludziom bronią. Policja stara się też wyjaśnić, jak mężczyźnie udało się wejść do budynku telewizji, w którym od czasu ataków na paryską redakcję "Charlie Hebdo" z początku stycznia b.r., zaostrzono środki bezpieczeństwa.

Terrorysta na Woronicza

Przypomnijmy, że w 2003 roku do podobnego zdarzenia doszło w Polsce. 21 września 22-letni Adrian M. z Tomaszowa Mazowieckiego wdarł się do gmachu TVP i grożąc ochroniarzowi bronią, domagał się wejścia na antenę telewizyjnej Dwójki.
Trzymając pistolet przy głowie zakładnika, groził mu śmiercią. Z Adrianem M. negocjowali specjaliści z policji. Po około trzech godzinach do studia wkroczyli funkcjonariusze Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji. Akcja zakończyła się pomyślnie. Adrian M. został obezwładniony, a strażnik uwolniony. Choć mężczyźnie początkowo groziła kara 10 lat pozbawienia wolności, pod koniec marca 2004 roku sąd, po zapoznaniu się z opinią biegłych psychiatrów, zdecydował, że oskarżony trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Lekarze uznali, że w chwili popełnienia przestępstwa był niepoczytalny.

Obraz
© (fot. PAP, konferencja prasowa TVP z 22.09.2003 r. Policja prezentuje nagranie incydentu)
Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także