"Uważam Mahometa za kretyna". Krawczyk ostro o islamie i "daleko posuniętym liberalizmie"
To miał być kolejny wywiad z legendą muzyki. Jednak między rozpływaniem się nad Tonym Bennettem a zaletami hip-hopu Krzysztof Krawczyk powiedział zdecydowanie o kilka słów za dużo.
07.06.2018 | aktual.: 07.06.2018 13:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wywiad z weteranem polskiej estrady ukazał się na kanale Winicjusza Bartkowa, znanego szerzej jako Wini – spiritus movens polskiego rapu, właściciela marki Stoprocent, niekiedy nazywanego pieszczotliwie "Zagłobą hip-hopu". Przed Krawczykiem na kanapie Winiego zasiadali m.in. Tede czy Różal.
Trwająca nieco pół godziny rozmowa zaczyna się niewinnie. Wymiana uprzejmości, pytania o percepcję twórczości Krawczyka u młodego pokolenia, źródła młodzieńczego wigoru 71-latka czy stosunek do remiksów. Jednym słowem: standard.
Jednak gdzieś w 10 minucie robi się naprawdę dziwnie. Rozmowa z tematów około muzycznych gwałtownie zbacza w kierunku teorii kwantowej wielu światów (!), religii i wiary.
Krzysztof Krawczyk nigdy nie ukrywał, że jest praktykującym katolikiem – sam zresztą wspomina w wywiadzie o swoim nawróceniu (którego nie był świadom) oraz naukach Chrystusa ("To co mówi, jest dla mnie niepodważalne"). W rozmowie z raperem Krawczyk przywołuje nawet nauki Jana Pawła II i ojca Pio.
Lecz równocześnie z ust piosenkarza padają słowa, które nijak mają się do ekumenizmu Karola Wojtyły. Krawczyk ni stąd, ni zowąd bezpardonowo atakuje islam i jego wyznawców. Posiłkując się przy powszechnymi stereotypami.
- Widzę, co dzieje się na świecie. Liberalizm jest za daleko posunięty. Chrześcijanie, a szczególnie katolicy, mają przechlapane. Istnieją potężni ludzie i organizacje, którzy walczą z nami i uważają nas za oszołomów – stwierdza Krawczyk.
Ale to jeszcze nic. Chwilę później autor "Mój przyjacielu" dolewa oliwy do ognia:
- Trudno mi uszanować kogoś, kto jest w organizacji podrzynającej komuś gardło na brzegu morza. Uważam Mahometa za kretyna, który wymyślił takie bzdury… Mam Koran i wiem, że przypomina Biblię. W pewnym momencie jest wzniośle, aby po chwili ktoś powiedział: "Zabijaj! Zabijaj i gwałć swoich nieprzyjaciół!" - mówi muzyk, dodając enigmatycznie, że "biali ludzie też są temu winni".
Krawczyk wypowiedział się również na temat nawracania, które nie powinno być ostentacyjne i namolne, bo "niektórzy ludzie zawsze będą na nie".
Wini robił, co mógł i z kamienną twarzą cierpliwie słuchał, delikatnie próbując zmienić temat rozmowy. W końcu się udało. Krawczyk podzielił się m.in. swoimi przemyśleniami na temat hip-hopu, który, jak się okazuje, bardzo ceni ("W żadnej piosence nie odnajdziesz tylu problemów i tyle treści, co w hip-hopie.").