Uśmiechnięty Jarosław Kret na "Biegu po nowe życie"
Jednak nie uciekł z kraju
Jeszcze niedawno mówił, że ma dość plotek na temat związku z Beatą Tadlą. Dziennikarz twierdził nawet, że wyprowadzi się za ocean. Tuż po zerwaniu z gwiazdą telewizji wylała się na niego fala hejtu, a Kret nie krył oburzenia:
- Ja mam dość tego kraju i tych ludzi. Ja się wyprowadzę z tego kraju! Do Stanów! Zacznę uczyć na jakimś uniwersytecie i nikt mnie nie będzie hejtował. Co za kraj?! - mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Ostatecznie jednak został, wrócił do pracy i do normalnego stylu życia. Ostatnio pojawił się na imprezie sportowej.
Wiosna
"Pogodynek" poczuł wiosnę. Pogoda dopisała, więc podczas "Biegu po nowe życie" Kret opalał się w koszulce z krótkimi rękawami. Z twarzy nie schodził mu uśmiech. Nic dziwnego, tak piękny dzień należy celebrować.
Gdyby dziennikarz wciąż brał udział w "Tańcu z gwiazdami", zamiast biegać z kijkami w dłoniach, prawdopodobnie musiałby ciężko trenować na sali. Na szczęście, Kret szybko odpadł z rywalizacji. Na swoim instagramowym profilu życzył szczęścia byłej partnerce, Beacie Tadli.
Ruch to zdrowie
Dziennikarka wciąż jeszcze walczy w tanecznym show. Idzie jej bardzo dobrze - widzowie i jurorzy doceniają fakt, że gwiazda nie załamała się po miłosnej porażce i daje z siebie wszystko na parkiecie. Tymczasem Kret uprawia już inną aktywność.
Wciąż pojawiają się plotki, że Jarosław i Beata naprawdę wcale ze sobą nie zerwali, jednak biorąc pod uwagę wypowiedzi Kreta, łzy Tadli podczas imprezy ramówkowej Polsatu, drobne złośliwości, które byli partnerzy wymieniają w pracy na antenie stacji Nowa TV - rozstanie raczej jest faktem.
Kret i Tadla byli ze sobą przez kilka lat, mieszkali razem. Sądzicie, że ta dwójka może jeszcze do siebie wrócić?