Urszula Sipińska była molestowana w TVP. "Dopiero kiedy zaczęłam walić pięściami w drzwi, wypuścił mnie"
Urszula Sipińska dopiero 40 lat później opowiedziała o tym, co spotkało ją za zamkniętymi drzwiami gabinetu jednego z dyrektorów TVP.
Urszula Sipińska była molestowana w TVP. "Dopiero kiedy zaczęłam walić pięściami w drzwi, wypuścił mnie"
Urszula Sipińska 19 września skończyła 76 lat. Jej rówieśniczka i największa sceniczna rywalka Maryla Rodowicz wciąż jeszcze śpiewa i występuje podczas imprez, Sipińska już dawno wycofała się z show-biznesu. Skupiła się na rozwijaniu zupełnie innej kariery zawodowej. Jednak w pamięci fanów wciąż żywe są jej sceniczne popisy.
Sipińska wyśpiewała przecież takie hity jak "Mam cudownych rodziców" czy "To był świat w zupełnie starym stylu". Polacy ją uwielbiali, sukcesy przychodziły jeden po drugim. Ale były i problemy. Niektórzy chcieli bowiem piękną wokalistkę wykorzystać.
Artystka zdradziła, że przed laty zaatakował ją pracownik TVP, ledwo udało jej się uniknąć gwałtu.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat "One Piece" Netfliksa, masakrujemy "Ślub od pierwszego wejrzenia" i "Żony Warszawy", a także rozwiązujemy "Problem trzech ciał" i innych nadchodzących ekranizacji. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach
Sipińska była ślicznotką z wyjątkowym głosem
Urszula Sipińska miała urodę i talent, ale na własnej skórze przekonała się, jak trudno może być kobietom usiłującym zrobić karierę w branży muzycznej.
Piosenkarka w książce "Hodowcy lalek" opisała koszmarną sytuację, w jakiej znalazła się lata temu.
Sipińska była molestowana seksualnie
W latach 70. piosenkarka pojawiła się w studiu TVP na Woronicza. Po nagraniu została zaproszona do gabinetu jednego z dyrektorów, by omówić repertuar. Gdy weszła do pokoju, mężczyzna zamknął drzwi i zaczął zwracać się do niej w wulgarny sposób.
- Po nagraniu programu pan W. zawezwał mnie do swojego gabinetu, zamknął drzwi na klucz, rozpiął rozporek. Zaczął się masturbować... Wtedy coś we mnie pękło - opowiadała po latach w "Super Expressie".
Urszula Sipińska walczyła, by uniknąć gwałtu
- Dopiero kiedy zaczęłam walić pięściami w drzwi, wypuścił mnie - wspominała Sipińska. Wydarzenie odcisnęło na niej swoje piętno.
- Czułam się upodlona, brudna, winna i bezsilna. Dziś ci ludzie, jeśli żyją, pobierają pewnie godną emeryturę. Moją artystyczną wyliczono na 837 złotych - opowiadała w "Rewii".
Z wywiadów z Sipińską wynika, że podobne sytuacje nie były jednostkowymi, wyjątkowymi przypadkami.