Urszula przed laty wyrzuciła męża z domu. Nie dawała sobie już rady z jego nałogami
Urszula dziś jest żoną Tomasza Kujawskiego, młodszego od niej o 20 lat. Ich uczucie zrodziło się, kiedy wokalistka podnosiła się po śmierci pierwszego męża, który przegrał walkę z rakiem. Drugi związek miał swoje "doliny", bo Kujawski wpadł w uzależnienia. W najgorszym momencie Urszula spakowała mu walizki.
Urszula przed laty wyrzuciła męża z domu. Nie dawała sobie już rady z jego nałogami
Urszula zyskała miano gwiazdy na początku lat 80., kiedy wylansowała m.in. przeboje "Dmuchawce, latawce, wiatr" oraz "Malinowego króla". Jej sławę ugruntował film, według scenariusza Ilony Łepkowskiej, "Och, Karol". W 1985 r. związała się z gitarzystą, Stanisławem Zybowskim, swoim przyszłym mężem i ojcem ich syna Piotra. Muzyk zmarł w 2001 r. na raka wątroby. Była z nim do ostatnich chwil.
- Trzymałam go za rękę. Nagle poczułam w sobie całą jego energię. I już wiedziałam, że odszedł - mówiła w "Rewii".
Wielkim wsparciem dla Urszuli był w tamtym czasie Tomasz Kujawski, który należał do ekipy technicznej zespołu piosenkarki. Zakochali się. 20 lat różnicy wieku między nimi niektórych mocno szokowało.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.
"Myślę, że chciał, żebym po jego śmierci nie została sama"
Znajomość Urszuli i Tomasza przerodziła się stopniowo w przyjaźń, a później w głębokie uczucie. Piosenkarka, do dziś, jest przekonana, że miała od zmarłego męża błogosławieństwo na nową miłość.
- Czasem siadamy i wspominamy tamten okres, żeby nie zapominać, co nas scementowało. W tamtym dramacie jest nasza siła. Wierzę, że wszystko pod słońcem ma jakiś cel. Staszek często powtarzał: "Miłość trwa wiecznie, to tylko ludzie się zmieniają". Myślę, że chciał, żebym po jego śmierci nie została sama. Wiedział, że to by mnie zniszczyło - cytował artystkę serwis kobieta.pl.
"Utarło się, że fajnie jest, jak facet ma młodszą dziewczynę, ale nie odwrotnie"
Parę dzieliła spora różnica wieku. Z tego powodu nie wszyscy im przyklaskiwali.
- Utarło się, że fajnie jest, jak facet ma młodszą dziewczynę, ale nie odwrotnie. Jestem bardzo buntowniczą osobą i bardzo mnie to wkurza. Kurczę, on był bardzo młody, miał dwadzieścia kilka lat, ale ja też byłam wtedy młoda. Czułam się młodo, nie robiłam nikomu krzywdy. Kochaliśmy się i tak jest do dziś. I nikt nie ma prawa nawet zipnąć. Ważne było serducho, które wyczuwałam w tym facecie i koniec - stwierdziła w rozmowie z "Vivą!".
W 2003 r. Urszula urodziła drugiego syna, Szymona, co było dla niej darem niebios.
- To, że w ogóle go urodziłam, było cudem. Miałam już 42 lata, nie planowałam drugiego dziecka. Myślę, że w tym wszystkim był jakiś cudowny sens, syn nas scementował - wyznała w wywiadzie.
"Nie było innego wyjścia niż rozstanie"
Po narodzinach syna, Urszulę i Tomasza dopadł jednak kryzys. Rodzina znalazła się na krawędzi.
"Tomek walczył z wiatrakami. Rozpaczliwie próbował udowodnić, że jest tym właściwym mężczyzną, bo mnie kocha. Próbował te stresy uśpić alkoholem, a że miał kaskę, to i innymi używkami: koksem, trawką, czy co tam było dostępne. [...] Oczywiście zazwyczaj usiłowałam go wytłumaczyć. Brałam pod uwagę, przez co przechodzi. Słowem, byłam współuzależniona. To również moje pobłażanie sprawiło, że tak się rozwijał, rozwijał, rozkręcał, rozkręcał" - zwierzyła się wokalistka w biograficznej książce "Urszula".
W pewnym momencie Urszula straciła cierpliwość i zadziałała radykalnie.
"W końcu kazałam mu się wyprowadzić z domu, co nie znaczy, że przestałam go kochać . [...] Wiedzieliśmy, że dalej tak być nie może, że musi nam ktoś pomóc, bo sami z tego nie wyjdziemy. Nie spodziewał się jednak, że każę mu się wyprowadzić, że zagrożę rozstaniem. [...] Nie było innego wyjścia niż rozstanie. Terapia szokowa" - mówiła w autobiografii.
"Urszula w tamtym okresie też nie była osobą idealną"
Tomasz Kujawski zgłosił się na terapię, która trwała dwa lata i ostatecznie uporał się z problemem. Po czasie ujawnił, że w swoim nałogu nie był sam.
- Nie wiem, jakim cudem udało nam się wyjść na prostą. Urszula w tamtym okresie też nie była osobą idealną. Nie tylko mnie dopadły uzależnienia. Tylko że ja byłem na wierzchu, młody, rozbuchany, emanujący swoimi nałogami i bezradnością. Ona sprytnie się pode mną ukrywała. Ale jestem jej wdzięczny, że dała mi szansę - wyznał w "Vivie!".
- Mamy za sobą wiele zakrętów, ale na szczęście udało nam się pozbierać. Albo na tyle mocno w sobie zakochać, żeby o siebie zawalczyć - podsumowała Urszula.
"Daj buziaczka"
7 lutego Urszula skończyła 64 lata. Kocha i jest kochana.
- Zakładam rano swój ulubiony dresik. Wiem, że źle się prezentuję, a mój facet mówi: "Pięknie wyglądasz, daj buziaczka". A ja: "Nie wygłupiaj się" - opowiadała żartobliwie w "Vivie!".
- Jesteśmy teraz mądrzejsi, uważniejsi i staramy się unikać konfliktów. Nie wracamy do demonów przeszłości. [..] Jak powiedziała mi kiedyś pani psycholog, "Tomek ma dobrą matrycę, czyli jest dobrym człowiekiem" - dodała w rozmowie z Plejadą.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.