Urban w stroju biskupa w Polsacie News. Gozdyra się tłumaczy
Szef tygodnika "Nie" wielokrotnie budził kontrowersje swoimi wypowiedziami i zachowaniem, w których daleko mu było do politycznej poprawności. Być może jego ostatni występ na antenie Polsat News nie wywołałaby takich emocji, gdyby nie sugestia, że założył purpurę na prośbę twórców programu. Zapytany przez gospodynię "Skandalistów" o to, jak czuje się w stroju kościelnych hierarchów, odpowiedział: "Bardzo źle. Ja nie lubię dzieci, a pani mi kazała włożyć strój pedofila". Po kilku minutach rozmowy Urban zapalił też papierosa, a Gozdyra skomentowała zachowanie swojego gościa słowami: "Myślę, że Jerzy Urban w stroju biskupa, palący papierosa, to taka impreza, która długo wielu osobom się nie trafi".
09.03.2015 | aktual.: 09.03.2015 10:31
Widok najostrzejszego antyklerykała w kraju, który po raz kolejny zadrwił sobie z Kościoła, wywołał oburzenie, ale nie tyle pod adresem samego Urbana, co Gozdyry. Na Twitterze pojawiły się komentarze dziennikarzy zażenowanych telewizyjną prowokacją, obliczoną na wzrost słupków oglądalności.
"Nigdy nie krytykuję Konkurencji. Ale dziś to wyjątkowo trudne... Mało zaprosić p. Urbana - to jeszcze KAZAĆ mu założyć biskupi strój? Po co?" - pytał Igor Sokołowski z TVN24. Zdziwieniu wtórował Jacek Nizinkiewicz, związany m.in. z "Rzeczpospolitą". "Jerzy Urban namówiony przez dziennikarkę do wystąpienia w przebraniu biskupa i zachęcony do palenia papierosów na wizji. #walkaooglądalność" - podsumował.
Nam najtrafniejsze wydaje się jednak porównanie uknute przez jednego z internautów, który nazwał program Gozdyry "Celebrity Splash polskiej publicystyki".
Przypomnijmy, że "Skandaliści" pojawili się na antenie Polsat News pod koniec lutego, a jego pomysłodawczyni nie ukrywała, że zamierza szokować widzów, co zdecydowanie jej się udało. W odpowiedzi na ostatnią krytykę zaprzeczyła jednak, by zmuszała Urbana do przebrania się za biskupa.
- Jeśli ktoś wyobraża sobie, że mogę kazać Jerzemu Urbanowi nałożyć strój imitujący (!) ubranie biskupa, a on bezwolnie się na to godzi, to nie ma pojęcia, o czym mówi. Nikogo do niczego nie zmuszamy. Możemy proponować, a nasi goście mogą się zgodzić lub nie. Czasem sami wychodzą z propozycjami i wtedy wspólnie je rozpatrujemy. Natomiast nie zamierzam zdradzać 'kuchni' programu, czyli tego, czy akurat ten pomysł wyszedł od nas, czy od Jerzego Urbana. Fakt jest taki, że wystąpił w tym stroju i że mu to absolutnie nie przeszkadzało- wyjaśniała w komentarzu dla serwisu wirtualnemedia.pl.
Na Twitterze odpowiedziała zaś kolegom po fachu w typowy dla siebie sposób:
"Dystans jak ocean, więc żadne memy i wyzwiska mnie nie dotkną, misiaczki, za to wszystko mówią o was".