Widzowie TVP patrzyli na upadek Izabeli Trojanowskiej. Menadżer komentuje jej stan zdrowia
Wokalistka podczas niedzielnego koncertu w Koszalinie zaliczyła bolesny upadek, który uwieczniły kamery TVP. Niestety Izabela Trojanowska wciąż odczuwa skutki fatalnego wypadku.
Izabela Trojanowska przed niespełna rokiem świętowała 40-lecie pracy artystycznej. Po występie na festiwalu w Opolu artystka postanowiła w ramach możliwości więcej koncertować. Okazja nadarzyła się podczas Wakacyjnej Trasy Dwójki. Na koszalińskiej scenie spotkała się z m.in. Zenkiem Martyniukiem, zespołem Boys oraz In-Grid, która po latach odwiedziła Polskę.
Niestety tuż pod koniec pierwszego występu Trojanowskiej doszło do wypadku. Gwiazda cofając się na scenie, potknęła się obcasem o rozłożony dywanik i przewróciła się na plecy. Tancerki pomogły jej wstać.
Wokalistka zachowała się bardzo profesjonalnie i pomimo bólu, ponownie wyszła na scenę, tym razem w obuwiu sportowym. Jednak po zakończeniu koncertu stan Izabeli Trojanowskiej się pogarszał. Spędziła bezsenną noc.
Jak donosi "Fakt", gwiazda została przebadana na miejscu i lekarz nie stwierdził urazu. Mimo to ból nie ustaje. Menadżer Trojanowskiej Marcin Miazga następnego dnia skomentował bieżący stan zdrowia artystki.
- Jedziemy do lekarza do Warszawy, Iza śpi, nie chcę jej budzić, boli ją ręka - powiedział.
Miejmy nadzieję, że upadek 66-letniej wokalistki nie odbije się mocno na jej zdrowiu i wkrótce ponownie zobaczymy Izabelę Trojanowską na scenie.