Ukraińska dziennikarka do Borisa Johnsona: "Boisz się lecieć do Kijowa"

Podczas konferencji prasowej w Polsce Boris Johnson zapewniał, że Władimir Putin musi przegrać, a Ukraina zachować swoją niepodległość. Po jego przemówieniu zabrała głos ukraińska dziennikarka Daria Kaleniuk. Nie szczędziła mocnych słów.

Boris Johnson wysłuchał apelu ukraińskiej dziennikarki Darii Kaleniuk
Boris Johnson wysłuchał apelu ukraińskiej dziennikarki Darii Kaleniuk
Źródło zdjęć: © Getty Images | RICHARD POHLE
Karolina Stankiewicz

01.03.2022 | aktual.: 01.03.2022 17:20

Boris Johnson spotkał się w Warszawie z Mateuszem Morawieckim. Powiedział, że Zachód musi być gotowy do zwiększenia sankcji na Rosję. Pochwalił też Polskę za pomoc udzielaną uchodźcom. Podczas konferencji pasowej głos zabrała Daria Kaleniuk, dziennikarka z Ukrainy. Wystosowała poruszający i mocny apel do Borisa Johnsona i skrytykowała jego słowa.

- Kobieta z mojego zespołu jest teraz w Białej Cerkwi z dwójką dzieci. Wszędzie są tam rosyjscy żołnierze. Ona jest przerażona, że zostanie zastrzelona. Charków, miasto, w którym studiowałam, został dziś zbombardowany. Więc mówi pan o stoicyzmie ukraińskich obywateli, ale ukraińskie kobiety i dzieci są przerażone, z powodu bomb i pocisków, które spadają z nieba. Ukraińcy desperacko proszą was o ochronę naszego nieba – powiedziała.

Strefa zakazu lotów to terytorium, nad którym obowiązuje zakaz operowania samolotów wojskowych. Dochodzi wtedy do patrolowania danego obszaru przez siły, które wprowadziły strefę. W tym przypadku musiałoby dojść do interwencji sił powietrznych NATO.

- Prosimy o zakaz lotów dla rosyjskich samolotów, a w odpowiedzi słyszymy, że to sprowokuje III wojnę światową. Ale jaka jest alternatywa panie ministrze? – dopytywała dziennikarka. - Patrzeć, jak nasze dzieci, zamiast samolotów, bronią NATO przed bombami i pociskami? […] Tu w Polsce mamy samoloty i system ochrony strefy powietrznej, NATO ma taki system. Mógłby on chronić również przynajmniej zachodnią część Ukrainy. Tak, by te kobiety i te dzieci mogły podejść do granicy […].

Dalej Kaleniuk przypomniała: - Wielka Brytania zagwarantowała nam bezpieczeństwo w memorandum budapeszteńskim. Ale pan, panie ministrze, przyjeżdża do Polski, a nie do Kijowa. Nie jedzie pan do Lwowa, bo pan się boi. Bo NATO nie chce nas bronić. Bo NATO boi się III wojny światowej. Ale ona już się zaczęła. I to ukraińskie dzieci, które tam są, przyjmują pierwsze uderzenie. Mówi pan o sankcjach, panie ministrze, ale Roman Abramowicz nie spotkał się z sankcjami. Jest w Londynie. Jego dzieci nie są w bombardowanej strefie. Jego dzieci są w Londynie. Dzieci Putina są w Holandii, w Niemczech, w posiadłościach. Czy te posiadłości zostały zajęte? Nie widzę tego.

Pod koniec wypowiedzi dziennikarce zaczął drżeć głos. Ostatnie słowa o swoich znajomych przebywających obecnie w Ukrainie wypowiedziała, szlochając.

W odpowiedzi Boris Johnson powiedział: - Jestem świadom tego, że nie możemy zrobić wystarczająco dużo. Muszę o tym powiedzieć szczerze […]. Niestety konsekwencje zestrzeliwania przez Wielką Brytanię rosyjskich samolotów zapoczątkowałyby bezpośrednią wojnę z Rosją.

Wybrane dla Ciebie