WAŻNE
TERAZ

Strzelanina pod Kłobuckiem. Trwa policyjna obława

Ujawniamy kulisy "Milionerów". O wielu sytuacjach widzowie nie mieli pojęcia

Ujawniamy kulisy "Milionerów". O wielu sytuacjach widzowie nie mieli pojęcia
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 7Co się wydarzyło?

Obraz
© AKPA

W programach rozrywkowych zdarzyć się może wszystko, szczególnie gdy trzeba popisać się wiedzą. Właśnie dlatego teleturnieje naszpikowane są zabawnymi, a czasem nawet żenującymi odpowiedziami zawodników. Przejęzyczenia, nerwowe śmiechy, niewiarygodne pomyłki i próby ratowania wizerunku to chleb powszedni uczestników takich programów. Dzięki niespodziankom widzowie dobrze się bawią i nie zapominają, że nawet najlepszym graczom zdarzają się blamaże.

Jednym z programów, który przed laty dostarczał najwięcej tego typu sytuacji, byli "Milionerzy". Z okazji powrotu kultowego show na antenę, przypominamy te najśmieszniejsze i najdziwniejsze momenty teleturnieju. Jak absurdalne padały odpowiedzi? Kto zbił z tropu Huberta Urbańskiego?

Obraz
Obraz

/ 7Tylko jeden milioner

/ 7Stresował po mistrzowsku

Obraz
© AKPA

Z pewnością wpływał na to stres związany z kamerami i faktem, że heroicznej walce gracza z każdym pytaniem przyglądają się miliony telewidzów. Nie można też zapomnieć o prowadzącym, który dbał o to, by pociły się dłonie nie tylko zawodnikowi w studiu, ale również wszystkim po drugiej stronie szklanego ekranu.

Hubert Urbański jak nikt inny potrafił godzinami trzymać uczestników w niepewności. Prezenter umiał manipulować ludzkimi emocjami i dyskretnie wprowadzał zamieszanie. Warto również dodać, że gospodarz „Milionerów” jest zawodowym aktorem, co oznacza, że potrafi po mistrzowsku wcielić się w każdą rolę i jednym spojrzeniem zbić kogoś z pantałyku.

Obraz
Obraz

/ 7Banalne pytania

Obraz
© AKPA

Nie wszyscy jednak pamiętają, że prowadzący nie znał prawidłowej odpowiedzi do momentu, w którym gracz nie wskaże wybranej przez siebie opcji na monitorze. To oznacza, że Urbański nigdy specjalnie nie wprowadzał nikogo w błąd, a jego słynne pytanie "czy to jest twoja ostateczna odpowiedź?" padało tylko po to, aby podnieść i tak już wysokie ciśnienie u uczestnika.

Warto dodać, że atmosfera w studiu sprawiała, że aż trzy razy w polskiej edycji zdarzyło się, że gracz nie potrafił odpowiedzieć na te pierwsze, z reguły najłatwiejsze, pytania. Do historii show przeszła choćby sytuacja, w której zawodnik nie był w stanie powiedzieć, jak określa się osobę na pozór spokojną i nieśmiałą. Zamiast wskazać "cichą wodę", zaznaczył… "anielską wodę". Choć dziś ten przypadek wywołuje na twarzach fanów programu grymas niedowierzania, uczestnikowi wcale nie było wtedy do śmiechu.

Obraz
Obraz

/ 7Koła ratunkowe, które zatapiają

Obraz
© AKPA

Tym, na co z pewnością czekali widzowie, było wykorzystanie przez graczy kół ratunkowych. Najpewniejszą opcją było skorzystanie z "pół na pół". Pomocny okazywał się również "telefon do przyjaciela", choć osoba, z którą telefonicznie łączył się Hubert Urbański, nie zawsze potrafiła wskazać poprawną odpowiedź. Choć trudno w to uwierzyć, to najwięcej ryzyka niosła ze sobą opcja „pytanie do publiczności”. Dlaczego, skoro na widowni zasiada tak wielu pomocników?

Można zażartować, że to właśnie takie pytanie powinno zostać zadane uczestnikowi za milion złotych, bowiem nikt do tej pory nie poznał na nie odpowiedzi. W polskiej edycji programu widownia aż trzykrotnie wprowadziła zawodnika w błąd. Dwóch z nich wygrało "dzięki niej" gwarantowany 1 tys. złotych, a jeden opuścił studio z pustymi rękoma.

Obraz
Obraz

/ 7Przez bułkę do sądu

Obraz
© AKPA

Co ciekawe, nie zawsze wina leżała po stronie uczestnika albo jego mniej lub bardziej pomocnych doradców. W polskiej wersji "Milionerów" trzykrotnie zdarzyło się, że zawodnik przegrał z powodu nieprecyzyjnie sformułowanego pytania. Mało tego, po wyjaśnieniu nieporozumienia został przywrócony do dalszej gry, ale… i tak przegrywał w następnym pytaniu. Zagadnienie, które wywołało wówczas tę kompromitującą sytuację, dotyczyło wynalazcy maszyny parowej. Według uczestnika, był nim James Watt. W opinii twórców teleturnieju - Charles Algernon Parsons. Okazało się jednak, że to zawodnik miał rację i w rezultacie wrócił do gry.

Sporo kontrowersji wywołało również pytanie o… bułkę. Gdy gracz nie mógł dojść do porozumienia z producentami, ile rzeczywiście nacięć widnieje na popularnej kajzerce, sprawa znalazła swój finał w sądzie. Choć uczestnik proces przegrał, został przywrócony do dalszej gry. Ówczesny regulamin programu zakładał bowiem, że nawet jeśli zawodnik podeprze niepoprawną odpowiedź źródłami, które są w błędzie (w tym przypadku Słownikiem języka polskiego PWN), produkcja musiała stanąć po jego stronie.

Głośno zrobiło się również o sporze, którego głównym bohaterem został Claude Monet. Gdy gracz stwierdził, że autorem obrazu "Śniadanie na trawie" jest wspomniany wcześniej malarz, usłyszał, że musi zakończyć grę. Poprawną odpowiedzią miał być Édouard Manet. Szybko okazało się jednak, że obaj artyści namalowali dzieła, które identycznie zatytułowali. Dzięki temu niedopatrzeniu produkcji, uczestnik mógł kontynuować grę.

Obraz
Obraz

/ 7Oszustwo na wielką skalę

Obraz
© AKPA

Choć w polskiej edycji brakuje sytuacji, gdy na krześle naprzeciwko prowadzącego zasiada oszust, historia zna takie przypadki w 2002 roku w brytyjskiej wersji. Jednemu z uczestników, 39-letniemu Charlesowi Ingramowi, udowodniono, że wbrew zasadom komunikował się z osobą zasiadającą na widowni. Gdy zawodnik głośno zastanawiał się nad podanymi odpowiedziami, jego "pomocnik" za pomocą kaszlnięcia sugerował, która jest poprawna. Tym sposobem gracz, a właściwie gracze, poprawnie przebrnęli przez wszystkie pytania.

Sprawa z pewnością nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie spostrzegawczość jednego z zawodników, który zakwalifikował się w tym odcinku do etapu „kto pierwszy, ten lepszy”. Mężczyzna zauważył porozumiewawcze spojrzenia kolegów i nienaturalne odchrząkiwania jednego z nich. Zgłosił sprawę produkcji, która wycofała się z wypłacenia nagrody oszustowi. Gdy sąd w Londynie uznał, że Charles Ingram jest winny spisku i próby wyłudzenia miliona funtów, stacja wyemitowała ten odcinek "Milionerów" wraz z całym reportażem opisującym incydent.

Obraz
Obraz

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta