Diana i Charles: pokonani przez zawiść
Czterech uczestników różnych edycji "Masterchefa", cztery kolacje i niestety niezliczona liczba wzajemnych złośliwości, krzywdzących i często wręcz chamskich komentarzy - tak można podsumować serię "Ugotowanych" z udziałem Moniki, Daniela, Diany i Charlesa. Ci ostatni, to zdaniem widzów, najwięksi przegrani kulinarnego starcia. Nie wyłożyli się jednak na gotowaniu, lecz na ludzkiej zawiści.
Autorka pierwszej kolacji, Monika, zanim zabrała się za gotowanie, kilka lat temu próbowała zaistnieć w "Big Brotherze", a ostatnio w magazynie dla panów, gdzie zaprezentowała swoje wdzięki na rozkładówce. Zdaniem widzów, w "Ugotowanych" nie pokazała się od najlepszej strony, zarówno w kwestii wyglądu (krytyczne komentarze dotyczące sztucznych rzęs i napompowanych ust to częsty wątek w sieci), jak i charakteru. Nie poraziła też swoich gości kolacją, której symbolem stał się niedogotowany homar. I choć współbiesiadnicy wybaczyli jej te niedociągnięcia, ona w swoich ocenach nie była aż tak wyrozumiała. W komentarzach przed kamerą była wręcz wulgarna.