"Ugotowani": dla niej gotowanie to rozbieranie, czyli Aniela, która podzieliła widzów kulinarnego programu
None
Aniela
W programie "Ugotowani", w którym - wbrew nazwie - to nie kuchnia, ale tworzący ją ludzie są największą atrakcją, widzieliśmy naprawdę nietuzinkowe osobowości.
Był już najgorszy uczestnik, który bez ogródek obrażał swoich współbiesiadników na antenie (zobacz: "Ugotowani": najgorszy uczestnik polskiej edycji?)
, był młody kulturysta, który na każdą kolację przychodził z własnym prowiantem, były też panie, które równie chętnie jak gotowaniem chwaliły się przed kamerą tańcem na rurze. Jednak Aniela Bogusz, specjalistka od bikini fitness, to zupełnie nowe zjawisko w tym programie, choć w telewizji TVN już niekoniecznie.
Energetyczna, wyrazista i odważna w prezentowaniu swojego ciała dziewczyna była jednym z czworga uczestników ostatniej serii "Ugotowanych", tym razem dedykowanego sportowcom. Widzowie od kuchni mogli poznać m.in. karatekę Tomasza Puzona, który nie tak dawno próbował swoich sił także w "Celebrity Splash", Ewę Brodnicką, Mistrzynię Świata Federacji WBF oraz Tomasza Wojdę, zawodnika sumo. Ale żadne z nich nie wywołało tylu emocji, co Aniela. Trzeba jednak przyznać, że dziewczyna bardzo się o to postarała.
Mówiąc delikatnie, krzykliwy, a dosadnie - wulgarny wizerunek, cięty język, nieskrępowane parcie na szkło, a w finale - gotowanie w bikini sprawiło, że o trenerce fitness jest w sieci bardzo głośno. Jedni ją pokochali, inni nie mogą na nią patrzeć. A wy? Poznajcie bliżej kontrowersyjną uczestniczkę i oceńcie sami.
KM/KJ
Nie tylko trenerka, ale też blogerka
25-letnia Aniela z Warszawy trenuje bikini fitness. Odpowiednia rzeźba sylwetki to jej główna, choć nie jedyna pasja. Wspólnie z siostrą, Adą, prowadzi modowego bloga, gdzie fani jej kształtów znajdą dla siebie wiele interesujących zdjęć i nieco mniej treści. Tak dziewczyny piszą o sobie na swojej stronie.
_ "FITDEVANGEL to połączenie OGROMNEJ siostrzanej MOCY, która pozwoli Wam oderwać się od szarej rzeczywistości i zagłębić się w ZAJEBISTY świat dwóch mega SEKSOWNYCH oraz charyzmatycznych BOGIŃ - sióstr Anieli i Ady!"_- czytamy w zakładce "o nas" (zachowano pisownię oryginalną). Siostry tłumaczą też, skąd wzięła się nazwa ich bloga.
"Z racji tego, że mamy skrajnie różne charaktery, nazwa bloga to połączenie DEVIL i ANGEL. Dwie BOGINNIE: Aniela - BOGINI SIŁOWNI, EKSPLODUJĄCA kula ognia, istne wcielenie SEXI diablicy, zarażająca wszystkich swoją prze-pozytywną energią!! [...] Ada - BOGINI ZDROWEJ ŻYWNOŚCI..." - zachowano pisownię oryginalną.
Choć większość z nas usłyszała o Anieli dopiero po kulinarnym programie TVN, dziewczyny aktywnie działają w sieci. Poza blogowaniem prowadzą też swój kanał na YouTubie, gdzie zamieszczają zestawy treningów i mają swoich fanów. Ale nie tylko dlatego widzowie "Ugotowanych" mogli odnieść wrażenie, że Aniela jest nad wyraz oswojona z kamerami. Telewizyjny debiut już jakiś czas temu miała za sobą.
Telewizyjny debiut ma już za sobą
Raczej nie będzie zaskoczeniem fakt, że Aniela i Ada gościły jakiś czas temu u Ewy Drzyzgi w odcinku zatytułowanym: "Jesteśmy super siostrami - będziemy gwiazdami". W "Rozmowach w toku" bez ogródek przedstawiły swój plan na sukces w show-biznesie i nie kryły, że mają tzw. parcie na szkło. Aniela udowodniła to zresztą ponownie w kulinarnym programie TVN.
Podczas pierwszej kolacji u Tomasza Puzona części widzom wydawało się, że dziewczyna pomyliła "Ugotowanych" z "Warsaw shore". Na stronie programu posypały się komentarze na jej temat, w ogromnej mierze negatywne.
"Ale pustak. Kompletna kompromitacja TVN, gratulacje. Coraz lepszy dobór uczestników, żenada"- czytamy. Niektórzy doszukiwali się w niej podobieństwa do Joli Rutowicz i innych celebrytek.
"Mnie przypomina wczesną Dodę. Intelektualnie rzecz jasna. Trochę jak werbel - duża, głośna, pusta" - dodał ktoś inny.
Jednak jeśli kogoś oburzyły śmiałe stylizacje i propozycje trenerki fitness podczas kolacji u współuczestników (u Tomka proponowała body sushi, oczywiście ze sobą w roli głównej), to prawdziwego szoku musieli doznać, widząc jak przygotowuje i przyjmuje swoich gości.
Rozebrała się prawie do rosołu
Jak na zawodniczkę bikini fitness przystało, Aniela przygotowała całą kolację w stroju kąpielowym. I choć gości przyjęła ubrana, w ramach atrakcji zrobiła współuczestnikom programu profesjonalny pokaz swojej sylwetki. Co więcej, do rozebrania się przed kamerami udało jej się namówić także Ewę.
Bez wątpienia było to coś, czego jeszcze w "Ugotowanych" nie widzieliśmy. Wypinanie pośladków i piersi w telewizji nie wszystkim się spodobało. Wśród licznych komentarzy na stronie programu nie mogło też zabraknąć głosów fanów zaniepokojonych kierunkiem, w którym, za sprawą osób pokroju Anieli, ewoluuje ten format.
"Ja już nie rozumiem formatu tego programu. Chodzi o gotowanie czy nie? [...] Coraz mniej pokazują jak się gotuje albo jak się co przyrządza. Teraz jest zwiedzanie mieszkań, opowiadanie kto, kim jest, ale gdzie jest to gotowanie?" - pytał oburzony widz.
Inni z przekąsem podsumowali specjalność Anieli, pisząc: "pani blondi uprawia nową dyscyplinę sportu: ekshibicjonizm".
Nie taka Aniela straszna, jak ją malują
Mimo ogromnej krytyki, zafascynowana kulturystyką dziewczyna wzbudziła także sympatię części widzów, którzy poza kontrowersyjnym wizerunkiem dostrzegli jej zalety.
"Bardzo fajna babka, z dystansem do siebie, poczuciem humoru i na pewno nie pusta - ma pomysł na siebie i widać wychodzi jej to !" - napisał jeden z internautów i trudno nie przyznać mu racji.
Wbrew temu, co piszą hejterzy, dziewczyna wcale nie wydaje się taka głupiutka, jak chcieliby o niej myśleć krytycy. Jej medialna aktywność pokazuje, że ma plan, który konsekwentnie realizuje. Niebawem z pewnością pojawi się w kolejnym programie, bo niezależnie od tego, czy podoba się nam to, czy nie, żaden telewizyjny producent nie przejdzie obok takiego zjawiska jak Aniela obojętnie. Takie czasy.
KM/KJ