Udział słoni w "Azja Express" wzbudził sporo kontrowersji. Woźniak-Starak i Piróg komentują
[Galeria]
W pierwszym odcinku reality show pojawiły się zwierzęta, które miały pomagać uczestnikom w wykonywaniu zadań. Pomysł stacji oburzył internautów, a głos zabrała Agnieszka Woźniak-Starak oraz jeden z uczestników Michał Piróg. Co napisali?
Dziennikarka słynie z tego, że kocha zwierzęta i udziela się w różnego rodzaju fundacjach. Po pierwszym odcinku show "Azja Express" spłynęła na nią, i na uczestników programu, fala hejtu. Oburzenie wzbudziło propagowanie tresury, a co za tym idzie, znęcania się nad zwierzętmi. Mowa tutaj o sytuacji, kiedy gwiazdy musiały usiąść na słoniach, aby wykonać jedno z zadań. W sieci zawrzało.
- Dno dna... Po Szulim się tego nie spodziewałam, ale widzę, że za grosz empatii nie ma. Wszystko co robi to na pokaz.
- Hipokryzja. Piróg i Woźniak-Starak "wielcy obrońcy zwierząt", a tu takie coś. Jak wam nie wstyd w XXI wieku propagować takie tortury?!
- Żenada. Nie widzicie że słonie nie są przystosowane do życia w niewoli (patrz łancuchy) i jeżdżenia na nich? Nie widzicie ankusa w ręce tresera? W normalnych warunkach rozpętałaby się burza w mediach, ale to #TVN więc wszelkiej maści obrońcom, aktorom i os. publicznym nagle się jadaczki zamknęły? [pisownia oryginalna]
Agnieszka Woźniak-Starak postanowiła odnieść się do negatywnych opinii. Głos zabrał również Michał Piróg, który w tej konkurencji nie brał udziału i dowiedział się o niej dopiero po zakończeniu rywalizacji.
Wpis na Instagramie
Dziennikarka wyjaśniła, że zwierzętom nic nie groziło i były pod dobrą opieka. Poza tym gwiazda opowiedziała, jak cała sytuacja wyglądała od kulis.
- Odnosząc się do słów krytyki na temat udziału słoni w programie Azja Express 2, chcę powiedzieć, że doskonale rozumiem Wasze wątpliwości, bo sama również je miałam. Zostałam zapewniona przez producentkę programu (z którą wielokrotnie toczyłam dyskusje na temat obecności zwierząt na planie zdjęciowym, zarówno podczas nagrywania pierwszej jak i drugiej edycji show) o tym, że zwierzętom nie stanie się żadna krzywda. Produkcja poinformowała mnie, że sierociniec Pinnawala jest schronieniem dla około 100 słoni, które z różnych względów nie poradziłyby sobie same na wolności. Zwierzęta są karmione, zadbane i dwa razy dziennie wyprowadzane na spacer i orzeźwiającą kąpiel w rzece. Z całą pewnością żadnemu z nich nie stało się nic złego w trakcie kręcenia programu.
Co jeszcze napisała?
Kulisy programu
Woźniak-Starak w swojej wypowiedzi bardzo podkreślała, że słoniom nic się nie stało. Gwiazda sama odmówiła wsiadania na zwierzę.
- Opiekunowie bardzo dbali o to, aby zwierzęta były dobrze traktowane i nie spędzały zbyt dużo czasu na słońcu. Osobiście jestem przeciwna wykorzystywaniu pracy zwierząt na planie, więc mimo próśb produkcji, nie zgodziłam się wsiąść na słonia podczas nagrań. Tyle mogłam zrobić ze swojej strony. P.S. A propos łańcuchów, ze względów bezpieczeństwa miał je samiec, bo w pobliżu były dwie samice.
Inne pary o niczym nie wiedziały
Głos w tej sprawie zabrał również Michał Piróg. Na swoim instagramowym koncie tancerz wyjaśnił, że on, jak i reszta uczestników nie biorąca udziału w rywalizacji na słoniach, nawet nie wiedziała, jak ta konkurencja wygląda. Dopiero po jej zakończeniu od innych uczestników dowiedzieli się o tym wydarzeniu. Piróg potwierdził również to, o czym mówiła już Woźniak-Starak. Gwiazdor TVN zapewniał, że słoniom nie działa się podczas zadania żadna krzywda.
- (...) Moje stanowisko odnośnie wykorzystywania zwierząt jest niezmienne. Proszę zauważyć, zwłaszcza osoby zrzucające mi brak reakcji, iż nie byłem członkiem gry która miała miejsce, mało tego jako para która dotarła na miejsce jako czwarta, nie wiedzieliśmy nawet jak wygląda ta konkurencja. Kiedy dołączyliśmy do reszty teamów temat został podjęty - tłumaczył Piróg w serwisie społecznościowym. - Zarówno opiekunowie jak i cała produkcja pilnowała warunków w jakich słonie przebywały na planie. Co nie zmienia faktu, że pojawia się pytanie czy musiało być to pokazane ??? Pewnie nie. Ja za to pokazuje zdjęcie z wiejskiej drogi, nie z ośrodka gdzie się trenuje dla rozrywki białych, jak zarzucają niektórzy. Tak słoń w Indiach jest traktowany, jako silne zwierze pracujące. Podobnie jak bydło i konie w Polskiej kulturze co również nie jest prawidłowe. Tak wyglada świat wymaga on wielu zmian i nauki empatii. Ale żeby się to udało musimy patrzeć trzeźwo. Nie ma istnień bardziej i mniej wartościowych - podsumowuje tancerz. [zachowano pisownię]
Odbiór programu
Reakcje po pierwszym odcinku programu "Azja Express" były bardzo różne. Pojawiły się komentarze, że druga edycja zapowiada się dużo słabiej niż pierwsza, inni z kolei twierdzą, że gwiazdy zaproszone do programu są charakterystyczne i nie będzie brakowało emocji.
Myślicie, że "Azja Express" znowu będzie hitem?