Uczestniczka zużyła trzy koła ratunkowe przy trzech pierwszych pytaniach. Tak szybkiej gry dawno nie było
Duży stres i wątpliwości sprawiły, że Elżbieta Podgórny już na początku gry pozbawiła się pomocy w postaci kół. Ostatecznie rozgrywka nie skończyła się najgorzej.
Czwartkowy odcinek rozpoczął się od pytania za 40 tys. zł, z którym siedzący na fotelu Piotr poradził sobie znakomicie. Uczestnik musiał wskazać, z czym zmaga się człowiek, który jest dotknięty prokrastynacją. Kolejne za 75 tys. dotyczyło misji Apollo, która pechowo się zakończyła. Gracz zaryzykował i opłacało się!
Przy pytaniu za 125 tys. zł Piotr zadzwonił do przyjaciela. Pytanie brzmiało: Jaki jest Kot Schroedingera? Odpowiedzi, jakie miał do wyboru znajomy gracza to: wesoły i smutny, długo- i krótkowłosy, żywy i martwy, głodny i syty. Niestety, kolega nie pomógł, dlatego Piotr zdecydował się na jeszcze jedno koło ratunkowe, czyli 50:50. Uczestnik ostatecznie wybrał odpowiedź "A" - wesoły i smutny. W tym przypadku ryzyko nie było najlepszym wyborem, bo "A" było błędną odpowiedzią.
Po kolejnych eliminacjach na fotelu zasiadła Elżbieta Podgórny. Uczestniczka wykorzystała pierwsze koło ratunkowe już przy drugim pytaniu. Publiczność podpowiedziała kobiecie, jaki dzień jest obchodzony 2 lutego w Kanadzie i USA. 84 proc. wskazało poprawną odpowiedź, czyli Dzień Świstaka.
Kolejne koło ratunkowe Elżbieta wykorzystała przy trzecim pytaniu. Co jest głośne i próżne? Niestety, 50:50 na nie okazało się na tyle pomocne i zawodniczka zdecydowała się wykorzystać jeszcze ostatnie koło ratunkowe, czyli telefon do przyjaciela. Dopiero po wykorzystaniu dwóch kół ratunkowych uczestniczka wskazała poprawną odpowiedź, czyli bębny.
Przy pytaniu za 40 tys. zł Elżbieta zrezygnowała z gry. Od Huberta Urbańskiego otrzymała czek na 20 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.