"Ucho Prezesa" wymyka się spod kontroli. W gabinecie padną strzały
Na platformie Showmax ukazał się pierwszy z dwóch odcinków specjalnych "Ucha Prezesa". Takiego zakończenia uwielbianej produkcji chyba nikt się nie spodziewał. "Jaki Mariusz jest, każdy widzi. Kto jednak by przypuszczał, że ten niezbyt rozgarnięty chłopek-roztropek może okazać się niebezpiecznym szpiegiem? Prezes dla takich nie ma litości. Czas wyrwać chwasta!" - czytamy w opisie odcinka.
W gabinecie naczelnego wodza zjawiają się Sławomir z IPN-u i Mariusz-koordynator. Przychodzą do prezesa z teczką... Mariusza. Twierdzą, że jest zdrajcą i donosi o działaniach Polski Rosjanom.
- Teczka Mariusza. Brał pieniądze, doba konsumpcyjne, "świerszczyki", ptasie mleczko, wszystko - mówią goście prezentując dowody prezesowi. - Mariusz nigdy nie odmawia, a pierwszy raz zdradził już jako 20-latek, we wrześniu 1987 roku - dodają.
To prawdziwy szok. Prezes zaczyna wspominać fakty z przeszłości i wszystko układa się w logiczną całość. Jego najbardziej zaufany człowiek okazuje się zdrajcą!
Wiele dzieje się także przed drzwiami gabinetu. Prezydent oznajmia zgromadzonym, że wyrusza w podróż, co spotyka się z aprobatą pani Basi.
- Dobrze, niech coś robi człowiek, bo bez zajęcia zwariuje. Cieszy się, bo magnesiki takie zbiera na lodówkę - mówi sekretarka.
Pojawia się także Tomek, kibic Legii i syn pani Basi, który wraz z kolegami ma w tajemnicy przebudować gabinet.
Prezes próbuje unikać Mariusza, wysyła go m.in. po poidło dla wielbłąda i w tym czasie przepytuje sekretarkę. Na nieszczęście asystenta używa ona wielu niefortunnych zwrotów, jak "toczka w toczkę" czy "ruska baba", które tylko utwierdzają wodza w przekonaniu, że zaufany współpracownik jest zdrajcą.
W gabinecie zjawia się nowy szef sztabu MON (w tej roli Wojciech Zieliński). - Na polecenie Ministra Obrony Narodowej przekazuje tajne informacje o rozmieszczeniu wojsk terytorialnych wzdłuż wschodniej granicy na wypadek wojny z Rosją. To Hrubieszów, Supraśl, Sejny, Janów Podlaski - mówi.
Wysłannik ministra wojny zdradził także, gdzie tak naprawdę Amerykanie umieszczą tarczę antyrakietową. Mariusz z zaciekawieniem słuchał tych rewelacji. Jednak tego było już za wiele. Prezes nie wytrzymał. Wyciągnął broń i pociągnął za spust. Powiedział zebranym, że zaufany współpracownik był szpiegiem. Na te słowa zareagował wysłannik ministra. Chwycił pistolet i oddał kolejne cztery strzały.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>