"Ucho prezesa": wodza narodu odwiedzi minister Waszczykowski. Prezes dostanie niespodziewany telefon
06.04.2017 11:20, aktual.: 06.04.2017 11:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Odkrył San Escobar, okiełznał Unię Europejską, zatrzymał uchodźców. Teraz przybył do prezesa po kolejne wskazówki. W gabinecie przy Nowogrodzkiej zjawia się Witold Waszczykowski. Tymczasem Mariusz zakochuje się. Niestety jego wybranka myśli jedynie o złocie z Amber Gold... Co jeszcze zobaczymy w najnowszym odcinku "Ucha prezesa"?
Rozbrzmiewa hymn Unii Europejskiej i w poczekalni zjawia się minister spraw zagranicznych. Waszczykowski już od progu zalicza wpadkę nieudolnie komplementując panią Basię. W rezultacie wytyka kobiecie zmarszczki. Słowa polityka komentuje syn sekretarki.
- Pan to jak jakieś gafy nie strzeli to chyba chory - podsumowuje Tomuś.
Kiedy w końcu minister wchodzi do gabinetu, już od progu tłumaczy się z nieudanego występu w Brukseli. Okazuje się, że prezes postrzega przegraną w wyborach na szefa Rady Europejskiej jako sukces polskiej dyplomacji, a pani premier, występując przeciwko mocarstwom, wygrała i udowodniła swoją wielkość. Rozmowie przysłuchiwał się syn pani Basi. - 27 : 1, nawet Legia tak nigdy nie dostała - stwierdza z rozbrajającą szczerością.
Nie samym głosowaniem żyje jednak gabinet wodza narodu. Romans wisi w powietrzu. Mariuszowi wyraźnie wpadła w oko Małgorzata z komisji śledczej ds. Amber Gold. Asystent podstępem zdobywa numer pięknej pani adwokat.
Najbardziej emocjonujące jest jednak zakończenie. Takiego zwrotu akcji chyba nikt się nie spodziewał. Prezes odbiera telefon od... Donalda Tuska. Wyraźnie rozbawiony, w koszulce piłkarskiej z flagą Unii Europejskiej i piłką w dłoni przekazuje pozdrowienia Jaruniowi. Wódz jest wściekły i stwierdza: - Polska to nie jest piłka do kopania. Jeszcze się policzymy piłkarzyku.
Co ciekawe, na plecach Tuska widnieje 9. Z tą samą cyfrą gra najlepszy napastnik polskiej kadry narodowej - Robert Lewandowski.