Prezydent na swoim miejscu
Czym jeździ prezes? "Wypasioną" skodą, dla niepoznaki, by wyborcy nie narzekali, że wydał pieniądze na lexusa. Kierowca jednak twierdzi, że samochód jest dużo więcej warty niż limuzyna. Szefa martwi jednak co innego. Kolizje z udziałem Beaty i Antoniego oraz przebite opony w samochodzie prezydenta, które do dziś nie zostały wyjaśnione. Niestety wspomniał o nich w najmniej odpowiednim momencie, bo… sam ma kilka stłuczek. Pechowa seria trwa.
Tymczasem prezydent ćwiczy w pałacu pewność siebie. Z pewnością mu się przyda, bo ma wyjątkowo trudnego przeciwnika.