"Uchem prezesa" wyprzedził rzeczywistość. Górski: nie jestem prorokiem

"Uchem prezesa" wyprzedził rzeczywistość. Górski: nie jestem prorokiem
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Urszula Korąkiewicz

/ 7GALERIA

Obraz
© Youtube.com

"Ucho prezesa" od pierwszego odcinka goniło rzeczywistość i komentowało wydarzenia polityczne. Cytaty z serialu stawały się powiedzonkami rządzących i odwrotnie – wiele wypowiedzi stało się inspiracją do dialogów w internetowym hicie. Oczekiwania widzów rosną tym bardziej, że zapowiadany jest już trzeci sezon, a 21 i 28 grudnia w serwisie Showmax odcinki specjalne. Niewielu widzów natomiast się spodziewało, że niezamierzenie serial przepowie przyszłość. Zdziwienia nie ukrywał sam Robert Górski.

- Ostatnio słyszałem, jak Kornel Morawiecki powiedział, że nowym premierem będzie albo jego syn, albo prezes Kaczyński. Zbiegło się to z odcinkiem "Ucha…" poświęconym poszukiwaniom premiera. I w tym odcinku taka koncepcja wystąpiła. Tylko my ten odcinek nagraliśmy miesiąc wcześniej! Dziwna koincydencja… Czasem sobie myślę, że tak szczęśliwie się dla nas składa. I faktycznie według niektórych jestem prorokiem. Ale nie jestem – mówił w wywiadzie udzielonym dla "Zwierciadła". Jaką drogę przeszedł, by stać się serialowym prezesem i co go skłoniło do stworzenia politycznej satyry?

Obraz

/ 7Humanista z wyboru

Obraz
© Facebook.com

Niewielu dziś pamięta, że początkowo nic nie zapowiadało jego kariery w artystycznym środowisku. Wywodził się z rodziny, w której każdy miał konkretny zawód i sam skończył technikum. Twórcza smykałka obudziła się dopiero później.

- Technikum specyficznie ustawiało optykę. Teoretycznie naturalne byłoby kontynuowanie nauki na politechnice. I potem "pan inżynier". Do tej pory lubię oglądać programy na Discoverty typu "Jak to jest zrobione?" albo o wielkich budowach. Jak budują taki wielki most, to jest to imponujące. Chciałbym stworzyć coś, w co trudno uwierzyć, że w ogóle jest możliwe. No, ale nie każdy buduje mosty nad Sundem. Po wizycie na politechnice stwierdziłem, że to jednak nie jest coś, nad czym chciałbym spędzić resztę czasu. Odezwały się we mnie zainteresowania literackie. Lubiłem czytać książki, próbowałem coś pisać, więc pomyślałem: "polonistyka" - mówił w rozmowie ze zwierciadłem.

Obraz

/ 7Niepewny zawód

Obraz
© Materiał prasowy

Rodzicom jednak trudno było zaakceptować wybór syna. Zwiastował jedno – niepewną przyszłość. Górski natomiast wiedział, jak obronić swoje plany.

- Mojej mamie, krawcowej, ciężko było sobie wyobrazić, czemu takie studia służą. Tata był kierowcą MZK. Rodzice chcieli, żebym miał praktyczny zawód. Wisiały w powietrzu pytania: "co będziesz robił po studiach? Polonistyka: co to jest? Szkoła sekretarek?". Mówiłem mamie, żeby ją uspokoić, że prawdopodobnie będę nauczycielem, choć z góry wiedziałem, że na pewno nie będę – opowiadał.

Obraz

/ 7Literackie próby

Obraz
© Youtube.com

Humanistyczne studia szybko okazały się bardzo inspirujące. Kabareciarz jeszcze zanim spróbował sił w tej dziedzinie czuł, że w jakiś sposób rozwinie swoją twórczość literacką.

- Próbowałem być poważnym poetą, ale chyba miałem w sobie jakoś genetycznie wmontowany syndrom zabawy i uśmiechu, pewnie po ojcu. Zorientowałem się że te "poważne wiersze" przechodzą bez echa, nawet na polonistyce, a wesołe spotykają się z natychmiastową reakcją. To ja wolę to drugie. Ciężko utrzymać status poety, który czyta na scenie swoje smutne wiersze… - stwierdził przewrotnie.

Obraz

/ 7Późny sukces

Obraz
© Youtube.com

Trudno się oprzeć wrażeniu, że Robert Górski przeżywa złoty okres w karierze na nowo. Najpierw osiągnął go razem z Kabaretem Moralnego Niepokoju, teraz ponownie, gdy pokazał zupełnie nowy wymiar satyrycznego talentu.

- Sukces, który przychodzi za wcześnie, nie jest czymś fajnym. Lepiej, gdy kariera rozwija się powoli, systematycznie. W środowisku związanym z kabaretem od początku jako Kabaret Moralnego Niepokoju, mieliśmy powodzenie. Powiem szczerze, że pisząc "Ucho…" nie spodziewałem się takiego sukcesu. Te miliony odtworzeń – obserwuję to ze zdumieniem, jako fenomen socjologiczny – powiedział na łamach "Zwierciadła".

Obraz

/ 7Nie chce na poważnie zajmować się polityką

Obraz
© Youtube.com

Razem z popularnością prezesa w wydaniu Roberta Górskiego pojawiło się pytanie, czy satyryk sam chciałby spróbować sił w polityce. Co na to zainteresowany?

- Przeszło mi to przez głowę, ale w takim znaczeniu, że polityka – zarządzanie – służy ulepszaniu świata. Jednak na szczęście te myśli o polityce szybko im przeszły. A obywatelskie zaangażowanie pozostało. I wyrazem tego jest na przykład "Ucho prezesa" – stwierdził stanowczo.

Obraz

/ 7Coraz większe wyzwanie

Obraz
© Youtube.com

Skąd więc wziął się fenomen "Ucha prezesa"? Odpowiedź jest najprostsza z możliwych. Mówi głośno o tym, o czym żartuje się po cichu w prywatnych rozmowach.

- Nasz serial nazwał pewne rzeczy po imieniu czy nadał im nazwy, które wisiały w powietrzu, a wyartykułowane stały się jaśniejsze, łatwiej je zrozumieć. Ludzie czasem potrzebują jasnego określenia zjawisk. Prezydent usłyszał, że jest Adrianem i zapragnął przestać nim być, nawet za cenę konfliktu z własnym politycznym zapleczem. A ludzie mają co skandować. Albo wyśmiewać – przyznał w rozmowie z magazynem. Dodał jednak, że z wielką popularnością serialu, a także siłą jego politycznego komentarza, wiąże się wielka odpowiedzialność. Poprzeczka jest zawieszona jeszcze wyżej.

- Męczący bywa stres, gdy zbliża się termin oddania odcinka, a nie ma pomysłu. To wyczerpujące, takie napięcie i świadomość, że nie można napisać byle czego i dać niechętnym nam ludziom okazji do powiedzenia: "o właśnie się kończą" albo "zjadają własny ogon". Od czasu do czasu to słyszę - podsumował.

Obraz

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta