U "Kuby Wojewódzkiego" dojrzały Misiek Koterski i całkiem nowa Agnieszka Chylińska
Kuba Wojewódzki rozpoczął swój program, podkreślając, że przy zaproszonych gościach czuje się niebywale wyluzowany. Na swoją słynną kanapę zaprosił Agnieszkę Chylińską i dojrzałego śmieszka, Miśka Koterskiego. Opowiedzieli o wierze, strachu przed oceną i dojrzewaniu.
31.10.2018 | aktual.: 31.10.2018 08:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Agnieszka Chylińska wbiegła do studia i wskoczyła Kubie w ramiona. Prowadzący zaniósł ją i posadził na kanapie. "Ja chcę tu zamieszkać", powiedziała i położyła się wygodnie. "To musi być przyjaźń. Tyle lat się znamy i jeszcze się nie stuknęliśmy", rozpoczęła rozmowę, nawiązując do jego wyznań w autobiografii. Wojewódzki wyciągnął płytę wokalistki i próbował rozpocząć poważny temat. "Znowu okrągła", rzucił, a Chylińska odpowiedziała: "Ale ma dziurkę!". Prowadzący w dobrej formie zripostował: "Mój rozmiar!" Oboje ciągle się śmiali i byli niebywale rozluźnieni.
Powrócił temat muzyki. Kuba zauważył, że płyta wydaje się wyznaniem poirytowanej babki. Zastanawiał się, czy to jest krążek dla 40-letnich mamusiek kochających ostry seks i gitarowy rock. Agnieszka się zadumała i odpowiedziała: "Ależ skąd. Po…bało cię. Ta płyta nie ma symbolicznego sznytu" Podkreślała, że najnowsza płyta jest w całości o niej, a tworzenie i wydanie jej jest momentem na refleksję. - Pamiętaj, że ja od lat jestem w zasadzie odcięta od normalnego życia. Mam jedną przyjaciółkę przez całe życie i dla mnie ta płyta jest taka, że wywalam wszystko z siebie. Czasem się zastanawiam, czy za bardzo się nie odsłoniłam... Teraz byle debil, prowadzący portal plotkarski uważa, że jest dziennikarzem, ale biorę na klatę to ryzyko - wyznała w rozmowie.
Opowiedziała także, jak wygląda jej domowa codzienność i z właściwym dla siebie poczuciem humoru wyznała, że w każdej chwili może liczyć na wsparcie męża. Zaznaczyła, że potrafi ją też w mig oderwać od górnolotnych rozmyślań i sprowadzić ją na ziemię. - "Pink Punk" to taki moment, kiedy uświadamiam sobie, że nie zmienię rzeczywistości. Gdzieś tam się zatrzymałam na etapie nastolatki, jak mi się przydarzyła ta historia z O.N.A. Marek, kocham go za to, na tę moją płytę, na tę krwawicę stanął w swoich laczkach i mówi: "O, to znów masz jakiś problem? To ja mam kupić ten Domestos?" Wszystkie kobiety to znają. Najpierw facet ci mówi: "oddycham twoim oddechem" i takie tam, a po latach: "to kupić mięso na schabowe?". No, ja tak gadam, ale jakoś trwamy. Marek wie, z kim ma do czynienia, więc nie ma już pretensji - wyjawiła wokalistka.
Kuba zastanawiał się, czy mamie Agnieszki podoba się płyta. "Ona jest niezwykła. Powiedziała: córeczko płyta jest genialna, ale czy świat cię nie zeżre" opowiedziała wokalistka. Cytowała rozmowy swoich córek, 6-letniej Krystyny i 8-letniej Estery na temat swojego wizerunku i życia codziennego. Scenki rodzajowe z życia Chylińskich wywołały sporo śmiechu.
W drugiej części programu pojawił się Michał „Misiek” Koterski – mąż, ojciec i aktor, który zagrał najważniejszą rolę w filmie ojca. "Czad. Jestem poruszony, chociaż miałem obs…ne galoty, jak tu jechałem", rozpoczął wywiad i natychmiast opowiedział o swoim synku Fryderyku, który niedawno skończył roczek.
Andżela przyniosła wodę, a Kuba przeszedł do testu, którym sprawdzał dojrzałość aktorską Koterskiego. Rzucał cytatami z filmów Marka Koterskiego, a Misiek musiał je uzupełniać. "Misiek umarł, narodził się Michał" podsumował Wojewódzki. Aktor przeszedł zmianę, długą i krętą drogę, ale bardzo lubi swoje życie: "Czy to konsekwentna zmiana, to czas pokaże. Każdy ma swojego wilka. Jestem abstynentem od 4 lat".
"Miałeś wrażenie, że nisko upadłeś?" zapytał Kuba. "Tak. Nawet ty ze mną nie chciałeś ze mną pracować", odpowiedział aktor. Dodał, że pomógł mu wtedy ojciec, a z przykrego doświadczenia może czerpać na przyszłość. Nie krępował się mówi o wierze i duchowości. Do rozmowy włączyła się Agnieszka: "Myślę, że fajne jest poczucie pokory… Poznałam siebie. Wiem, na co mnie stać". Podkreślała, że wydaje jej się, że przeżyli podobne zawirowania. "Mam taki moment, że teraz trochę się kłócę z panem Bogiem, bo dostałam w dupę, ale czuję, że on jest", podsumowała.
Kuba rozpoczął rozmowę o filmie "7 uczuć" i zagraniu kultowej postaci Adasia Miauczyńskiego. Koterski powiedział, że czuł presję i obciążenie. Wiedział, że musi to zrobić na maksa z dużym poświęceniem. Wojewódzki docenił jego grę, która już w pierwszych scenach prowadzi do wzruszenia. Wszystkim zebrało się na wspomnienia lat szkolnych, kiedy przeżywali trudne chwile. "Bałem się całe życie oceny. Paradoksalnie wykonuję zawód, gdzie jestem jej poddany" powiedział Michał, a Agnieszka przyznała mu rację.
Artyści zaczęli rozmawiać między sobą o trudach swojego zawodu i emocjonalnym spalaniu się podczas kolejnych projektów. Nie chcieli dopuścić prowadzącego do głosu. Michał opowiedział o swoich doświadczeniach na planie i docenieniu ze strony aktorów. "Witamy w dorosłym świecie", podsumował Wojewódzki. Na koniec Agnieszka i Michał mocno się uściskali.