"U fryzjera": To miał być sitcom z prawdziwego zdarzenia
Wstydliwe początki Liszowskiej i Sochy
Joanna Liszowska i Małgorzata Socha zapewne żałują dziś, że wzięły udział w tej telewizyjnej porażce. Kicz, tandeta i wielka klapa - przypominamy serial, o którym wiele osób wolałoby zapomnieć!
Lata 90. były czasem wielkich sukcesów seriali komediowych. To wtedy na ekranach oglądać można było m.in. *"13. posterunek", "Miodowe lata", "Tata, a Marcin powiedział" czy "Lokatorów". Wymienione produkcje cieszyły się dużym zainteresowaniem widzów. Zresztą do dziś wspominają je z sentymentem. Na fali sukcesów sitcomów także w kolejnych latach twórcy postanowili wykorzystać ich popularność. Niestety, nie wszystkie trafiające wówczas na antenę serie okazały się sukcesem. Tak było m.in. z produkcją Dwójki o mało wyszukanym tytule - "U fryzjera". Liczono, że stanie się hitem na miarę swoich poprzedników. By uatrakcyjnić serię zadbano, by na
ekranie pojawiło się wiele gwiazd. Joanna Liszowska i Małgorzata Socha zapewne żałują dziś, że wzięły udział w tej telewizyjnej porażce. Kicz, tandeta i wielka klapa - przypominamy serial, o którym wiele osób wolałoby zapomnieć! KJ/AOS*