"Twoja twarz brzmi znajomo". Robert Janowski zwycięzcą pierwszego odcinka 15. edycji
Za nami pierwszy, jubileuszowy odcinek uwielbianego przez widzów Polsatu show "Twoja twarz brzmi znajomo". Największym zwycięzcą odcinka okazał się Robert Janowski, który spektakularnie wcielił się w postać Haliny Kunickiej i wykonał utwór "Od nocy do nocy" z filmu "Noce i dnie".
15. edycję show otworzył występ Lesława Żurka, zwycięzcy poprzedniej edycji jako legendy czeskiej piosenki Karela Gotta w utworze Lady Carneval. Jak na zwycięzcę przystało, Lesław zaprezentował wysoki poziom wokalny. Wprowadził nas w przepiękny i niezapomniany klimat lat 80.
Pierwszym nowym uczestnikiem na scenie był Robert Janowski, który wcielił się w polską divę, Halinę Kunicką. Swoim wykonaniem piosenki "Od nocy do nocy" oczarował jury i publiczność w studio.
– Wspaniale zostały uchwycone wszystkie detale; ten mikrofon trzymamy trochę bokiem, który powoduje, że nie zasłaniasz sobie twarzy. To legato udało ci się osiągnąć, zarówno w głosie, jak i w geście – skomplementowała Małgorzata Walewska. Natomiast Michał Wiśniewski, po raz pierwszy w roli jurora programu, dodał: – Dla mnie to było w punkt! Jestem absolutnie pod wrażeniem.
Drugą uczestniczką, która wprowadziła nas w cudowny klimat R&B lat 90., była piosenkarka i aktorka dubbingowa Katarzyna Łaska. Kasia zaśpiewała utwór "Shy guy" Diany King i absolutnie nie było w tym krzty nieśmiałości! Jej występ był wręcz bardzo sexy!
– Zupełnie szczerze, to jest bardzo sexy numer. Wbiłaś się w niego idealnie – skomentował Gromee. – Pięknie trafione zadanie wokalne dla ciebie, aż chciało się z tobą zatańczyć – dodała Katarzyna Skrzynecka.
Aktorka Basia Kurdej-Szatan już w pierwszym odcinku wcieliła się w postać mężczyzny i zaśpiewała romantyczną piosenką "Photograph" Eda Sheerana. Wprowadziła wszystkich w piękny i melancholijny nastrój. – Wjechałaś w tego Eda cudownie – podsumował Gromee.
Kolejną uczestniczką, która odtworzyła popularny teledysk Natalii Nykiel "Bądź duży", była prezenterka Paulina Sykut-Jeżyna. Doskonale udało się jej połączyć ruch z wokalem, co doceniło jury programu. – Ja odnoszę nieodparte wrażenie, że ty nie miałaś żadnej tremy. Zrobiłaś to tak swobodnie! – powiedziała Katarzyna Skrzynecka. – Jeżeli chodzi o barwę, byłaś bardzo blisko! A refren był już nie do odróżnienia – dodała Małgorzata Walewska.
Następnie scenę rozpalił aktor Tomasz Ciachorowski, który wcielił się w charyzmatycznego lidera zespołu Red Hot Chilli Peppers Anthony’ego Kiedisa. Tomek wykonał popularny utwór "Californication" i zrobił to rewelacyjnie!
– Dla mnie super! Wokalnie było świetnie. Troszeczkę ci spadały końcówki, ale to jest to samo co u Anthony’ego, dlatego, że on ma taką leniwość jakby na końcu – skwitowała Małgorzata Walewska.
Aktor Adam Zdrójkowski jako Radosław Liszewski z zespołu Weekend rozbujał jury i publiczność, wykonując kawałek "Jesteś zaje...ta". Wielkim zaskoczeniem dla Adama było pojawienie się na scenie samego Radka Liszewskiego, który pogratulował mu tego świetnego występu.
– Jak to powiedział prezydent Trump: jest weekend!!! Dobra impreza jest wtedy, kiedy podrywają się ludzie, kiedy jest szaleństwo. I myślę sobie, że tutaj to się wydarzyło, i za pewno dziś pół Polski z tobą szalała – powiedziała Gromee. – Adaś, you made my weekend! Wyszedłeś na tę scenę, wszystkie laski twoje! Ja bym bielizną rzucała, ale jestem za bardzo ubrana – zażartowała Małgorzata Walewska.
Siódmym wykonaniem tego wieczoru był występ Klara Williams. Aktorka wcieliła się w postać Suzanne Vega i zaśpiewała kultowy kawałek "Luka". Swoim występem oczarowała absolutnie wszystkich. – Bardzo mi się podobało. Totalnie wczułaś się w rolę. Jest bardzo ciężko nie okazywać emocji. To ci się udało całkowicie – być taką zimną Suzanne Vega. A ona jest wbrew pozorom bardzo zimna. Ty mnie przekonałaś – zachwalał Michał Wiśniewski.
Ostatni na scenie pojawił się Chris Cugowski, który zaśpiewał utwór "Bądź przy mnie" Kamila Bednarka. Poradził sobie z tym zadaniem bardzo dobrze, wprowadzając nas we wspaniały romantyczny klimat.
– Jesteśmy bardziej przyzwyczajeni do tych utworów, gdzie Kamil szaleje na scenie, gdzie ma ten taki żywiołowy kontakt z publicznością, a to jest taki jeden z pierwszych jego utworów, gdzie on jest taki uspokojony, był pożeniony spokój z teledysku z pewną żywiołowością koncertową. Głosowo też brzmiałeś podobnie do Kamila – powiedziała Kasia Skrzynecka.
Odcinek wygrał Robert Janowski, a czek na 10 tys. zł przekazał na rzecz Emmanuela, podopiecznego Fundacji Słoneczko.