"Twoja twarz brzmi znajomo". Od początku był faworytem. Oskar Cyms zwycięzcą 18. edycji
Oskar Cyms był zdecydowanym faworytem 18. edycji show. Wygrał aż trzy odcinki, we wcieleniu Eminema, Passengera i Roberta Gawlińskiego z zespołu Wilki. I to właśnie on zachwycił też w finale.
12.05.2023 | aktual.: 13.05.2023 07:51
Program rozpoczął się od występu finałowej czwórki. Julka, Daria, Natalia i Oskar wyśpiewali hit lat 90. zespołu Spice Girls. Pierwszy oceniany występ należał do Natalii Janoszek. Na finał wybrała utwór, który tylko ona mogła zaśpiewać ze względu na aktorskie doświadczenie zdobyte w Bollywood. Nagada Sang Dhol to adaptacja sztuki "Romeo i Julia" w wersji Bollywood. Bo któż inny mógłby lepiej przygotować takie show? To, że jest stworzona do stricte kobiecych ról, udowodniła, wcielając się w poprzednich odcinkach w Audrey Hepburn czy Penelope Cruz.
- Ja stoję nie tylko ze względu na Ciebie, ale w ogóle dla całości tego, co tu się wydarzyło. I nasze Kris Crew i wspaniała scenografia, piękne projekcje i ty taka piękna i ta piękna sukienka. Ruszałaś się w niej tak zwiewnie i lekko, jakby nic nie ważyła - powiedziała zauroczona Małgorzata Walewska.
Oskar Cyms rozkochał publiczność i jurorów m.in. rolą Kasi Kowalskiej i Eminema, choć to nie jedyne fantastyczne role, które mu przypadły. Jako Lana Del Rey był tak piękną, eteryczną kobietą, śpiewając utwór Lewisa Capaldi wzruszył wszystkich do łez. Na finał wybrał Duncana Laurence’a i piosenkę "Arcade" i kolejny raz pokazał najwyższy poziom.
Robert Janowski nie mógł wydobyć z siebie głosu, więc podszedł do Oskara, przytulił go i powiedział tylko: - Proszę Państwa, magia.
Zobacz także
Kasia Kołeczek i Piotr Stramowski to przeuroczy duet, który przeniósł nas w dawne romantyczne czasy. W męskich dobrze skrojonych garniturach zaprezentowali się jako Adolf Dymsza i Eugeniusz Bodo. Na scenie towarzyszyła im Kasia Polewany, uczestniczka 17 edycji programu.
Małgorzata Walewska przyznała nagrodę Kasi Kołeczek i podsumowała.
- Jako Elton John podbiłaś nasze serca dystansem do siebie, potem pokazałaś swój urok, wdzięk osobisty i piękno w balladach. A jako Doris Day myślę, że zapamiętamy cię najlepiej - stwierdziła.
Piotr Stramowski przyjął nagrodę z rąk Pawła Domagały. - Ja chciałem powiedzieć tylko, że w pierwszym odcinku powiedziałem, że nie wiadomo, czy jesteś legendą, czy jeszcze nadzieją. Teraz już wiadomo, że jesteś legendą. Serdecznie chciałem ci pogratulować z serca. Cieszę się, że mam takiego kumpla, bo naprawdę pokazałeś się z super strony i zazdroszczę ci takiej odwagi. Dziękuję za wszystko - podsumował Paweł.
Daria Marx już w pierwszym odcinku pokazała ogromną ekspresję i niewątpliwy talent, wykonując trudny utwór Sama Smitha. Zachwyciła także jako błędny rycerz, śpiewając piosenkę Posta Malone, a w półfinale ostatecznie rozłożyła wszystkich na łopatki hitem Roberty Flack "Killing me softly with his song". Teraz, mając możliwość wyboru, postawiła na Jessie J "Do it like a dude".
- Jesteś niezwykle utalentowaną, wszechstronną wokalistką o wspaniałym nietuzinkowym głosie, co jest najważniejsze. Bo techniki można się nauczyć. Nie można się nauczyć twojej energii. Jestem szczęśliwa, że mogłam cię poznać bliżej, że mogłam cię oglądać z tak wielu stron. Będę z radością słuchała twojej soulowej płyty, bo jestem przekonana, że to jest coś, czego będzie warto posłuchać - powiedziała zachwycona Małgorzata Walewska.
Skromna i delikatna, choć obdarzona wieloma talentami Julia Kamińska rozkręciła się na scenie od występu w roli Lady Gagi. Mogliśmy podziwiać ją także jako m.in. Beatę Kozidrak, ale także jako ekscentrycznego, krzykliwego Peta Burnsa. Na finał przygotowała utwór Kory "Krakowski spleen".
- Sami pewnie czujecie to w domach, po drugiej stronie, że przede wszystkim szkoda, że to ostatni odcinek. Będę tęsknić za wami. Chciałem wam pogratulować, że jesteście świetnym teamem i ludźmi. Wstaję z szacunku dla was, dla waszej pracy, dla waszych przeobrażeń, bo to jest o tym program. Pięknie było was obserwować i ciebie Julka. Dziękuję ci za wiele piosenek. Dziękuję za wyciągniętą dziś w utworze górę. Czekałem na to. Wzruszające to jest dzisiaj. Dziękuję za wszystkie wasze i twoje występy - zwrócił się do wszystkich Robert Janowski.
Na koniec zobaczyliśmy najmłodszego uczestnika, choć starego telewizyjnego wyjadacza, Krzysztofa Ibisza w duecie z debiutującym na scenie, Danielem Jaroszkiem. Panowie zaśpiewali dyskotekowe country zespołu Rednex, utwór "Cotton eye Joe".
Daniel Jaroszek został uhonorowany nagrodą oraz słowami Roberta Janowskiego - Danielu, ja też zaczynałem od castingu. Poszedłem na casting do "Metra", rzuciłem weterynarię i jestem tu, gdzie jestem. Tobie życzę tego samego. A ten mikrofon na kuli ziemskiej, który dostajesz w prezencie, jest przenośnią tych miejsc, w których będziesz grał koncerty - podsumował.
Krzysztofowi Ibiszowi nagrodę wręczyła Małgorzata Walewska. - Krzysiu, przede wszystkim było tu powiedziane, że jako Wierka podbiłeś Internet. Ponad 5 mln wyświetleń. To jest coś niebywałego. Po prostu poznaliśmy cię po raz kolejny. Krzysztof Ibisz jest nieodgadnioną zagadką. Jesteś niebywały, bardzo serdecznie ci gratuluję - mówiła.
Oskar Cyms otrzymał główną nagrodę, złotą twarz i 100 ty zł. Całość tej kwoty przeznaczył na rzecz Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" Drugie miejsce wywalczyła Daria Marx, wcielając się w Jessie J. Na trzecim miejscu uplasowała się Julia Kamińska, która tym razem stała się Korą, a czwarte miejsce przypadło Natalii Janoszek we wcieleniu hinduskiej artystki, Deepiki Padukone. Daniel Jaroszek, który wygrał casting do tej edycji, wygrał dodatkowo specjalną nagrodę - bilet na występ wokalny w telewizji Polsat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.