WAŻNE
TERAZ

Świątek ze zwycięstwem w Montrealu. Drugi set to był pogrom

"Twoja Twarz Brzmi Znajomo": Liza Minelli, Kazik czy Sia? Kto wypadł najlepiej?

"Twoja Twarz Brzmi Znajomo": Liza Minelli, Kazik czy Sia? Kto wypadł najlepiej?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

/ 29Joanna Moro była wspaniała jako Liza Minelli!

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.
Zobacz: Twoja twarz brzmi znajomo

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

/ 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

10 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

11 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

12 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

13 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

14 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

15 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

16 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

17 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

18 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

19 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

20 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

21 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

22 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

23 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

24 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

25 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

26 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

27 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

28 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

29 / 29"Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Obraz
© Materiały prasowe

Któż nie pamięta słynnego szlagieru „Mydełko Fa” z początku lat 90.? Śpiewali go Marlena Drozdowska i Marek Kondrat. Przebój przypomnieli prowadzący Maciej Dowbor i Piotr Gąsowski. Trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie.

A stawkę w rywalizacji o zwycięstwo w 7. odcinku otworzyła Joanna Moro, która przeistoczyła się w Lizę Minelli w utworze „Mein Herr”. – Fenomenalny występ, fenomenalny, naprawdę – ocenił Paweł Królikowski. Po występie aktorka rozpłakała się. Dlaczego? Okazało się, że pomyliła tekst, jednak jurorzy niczego nie zauważyli._ – Asia, zapomniałaś jak zwykle oddychać, ale twój występ był znakomity. Dlatego chciałabym się najpierw wypowiedzieć, zanim ty powiesz, jakie masz do siebie uwagi, bo ja bym się ciebie nie czepiała_ – dodała Małgorzata Walewska.

Olga Szomańska wylosowała Się, która na rynku muzycznym funkcjonuje już ponad 20 lat i jest autorką hitów światowych sław takich jak Rihanna, Maroon 5, Adele. Olga wykonała „Chandelier”. W występie towarzyszyła jej mała dziewczynka Nicola, która przepięknie tańczyła do słów wyśpiewywanych przez wokalistkę. – To co ty wykonałaś to jest rewelacja po prostu. A ta mała przy tobie, ten mały diament, który wokół ciebie tu krążył jak ziemia wokół słońca i współgra z twoim wstrząsającym wokalem. Po prostu brakuje słów – mówił Paweł Królikowski.

Mateusz Banasiuk odtworzył postać Billa Kaulitza z Tokio Hotel w piosence „Scream”. – Znakomity jesteś Mateusz, wyglądasz przepięknie tak jak zresztą i oryginał, masz piękną subtelną urodę (…). Bardzo dobrze wokalnie, wiem, że o to zawsze się najbardziej boisz. Stworzyłeś atmosferę niebezpieczną, aczkolwiek bunt nastolatków tak wygląda – podsumowała Małgorzata Walewska.

Metamorfozę w Chrisa De Burgh, śpiewającego „The Lady In Red”, hit dyskotek lat 80., przeszła Maria Tyszkiewicz. – Twoja metoda pracy nad postaciami jest taka, że mocno się wczuwasz i bardzo mocno chcesz zrozumieć postać. Tak jak w przypadku Edyty Górniak, którą tak daleko zrozumiałaś, że aż oddałaś jej całe serce, tak tutaj ta miłość przyniosła bardzo dobry rezultat i naprawdę bardzo mocno zbliżyłaś się do Chrisa De Burgh w tej swojej transformacji, więc gratulacje – powiedział Bartek Kasprzykowski.

Olga Borys wcieliła się w belgijskiego wokalistę Danzela w hicie „Pump It Up”. – Byłaś bardzo blisko tego ideału. Nie było to w punkt, ale za to jak zwykle nadrabiasz swoją energią i swoim zaangażowaniem. Brawo! – komplementował Olgę Bartek Kasprzykowski.

Radosław Pazura zmierzył się z postacią Stanisława Soyki. Było to wyzwanie nie tylko dla niego, ale też charakteryzatorów – aktor jest absolutnym przeciwieństwem legendarnego kompozytora. Wykonał piosenkę „Niech całują cię moje oczy”._ – Wokalnie po prostu znakomicie. Te głębokie dźwięki, które polegają na opuszczeniu krtani, trochę wyciągnięciu szczęki, poza tym spłaszczone też. No mistrzostwo jazzowego spojrzenia. I tobie się to udało odtworzyć na wspaniałym poziomie_ – oceniła Małgorzata Walewska.

Kamil Bijoś stał się Haitańczykiem Jasonem Derulo w „Talk Dirty”. _– Troszeczkę mi wystawałeś z tej postaci. Dlatego, że on jest tak mocno zakochany w sobie. Te momenty, kiedy patrzył do kamery i mówił: mów do mnie brzydko. Czegoś takiego trochę mi w tobie zabrakło. I to bardzo dobrze. Dlatego, że ty jesteś nowym, niesamowitym objawieniem na scenie polskiej. Ty tańczysz i śpiewasz na najwyższym poziomie, na światowym poziomie! _– docenił transformację Kamila Bartek Kasprzykowski.

Michał Rudaś przeistoczył się w Kazika Staszewskiego. Wykonał „Gdy nie ma dzieci” zespołu Kult. I tym razem charakteryzatorzy i styliści nie zawiedli. Nie zawiódł również Michał, który postać Kazika odtworzył znakomicie. – To jest bardzo fajna robota, taka estradowa, rzetelna. Świetnie śpiewasz, wiesz, co masz robić na scenie. Jest super właśnie – orzekł Paweł Królikowski.

Kto wygrał? Jury najwyżej oceniło wykonania Olgi Szomańskiej i Michała Rudasia. Zdecydowało głosowanie uczestników, a ostatni z nich – Michał Rudaś, który był najwyżej w tabeli – przekazał swoje punkty Oldze Szomańskiej, oddając jej zwycięstwo. Swoją nagrodę, czek o wartości 10 tysięcy złotych, wokalistka przekazała Dominikowi Wodzyńskiemu, podopiecznemu fundacji „Słoneczko”.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta