"Twoja Twarz Brzmi Znajomo": jurorzy wzruszeni interpretacją Niemena. Nie brakowało łez

W ostatnim odcinku show Polsatu nie brakowało wzruszeń. Filip Lato zmierzył się z postacią ikoniczną, czyli Czesławem Niemenem. Zaśpiewał "Sen o Warszawie". I to był jeden z tych występów, które przejdą do historii programu. Wszyscy jurorzy wstali, a Kasia Skrzynecka i Piotr Gąsowski ronili łzy. Po raz pierwszy we wszystkich dziewięciu edycjach jurorzy nie podsumowali występu: - Co wy chcecie oceniać – mówiła Małgorzata Walewska. Co się jeszcze wydarzyło? Dowiecie się z naszej galerii.

Ruda z Red Lips wcieliła się w Cindy Lapuer w utworze "True Colors". – No po prostu true colors. Piękne, magiczne, wspaniała niedomykalność. Cały czas prowadziłaś tę chrypę równo bez żadnej "ściemy". Jestem pod wrażeniem, byliśmy na księżycu. Żal wracać – mówiła Małgorzata Walewska.

Natalia Krakowiak wylosowała Adama Lamberta. Zaśpiewała "Ghost Town". - Jestem admiratorem twojego talentu od pierwszej chwili, kiedy cię zobaczyłem. (…) Wychodzimy ze wszystkim z czego jesteśmy zrobieni. A ty jesteś zrobiona z samych szlachetnych kamyków. Rób tak dalej – chwalił Natalię Paweł Królikowski.

Krzysztof Szczepaniak stał się Stevenem Tylerem z Aerosmith w "Dude(Looks Like A Lady)". – Jest jeden podstawowy problem z twoimi występami. Ty jesteś we wszystkim genialny. We wszystkim. I to jest bardzo niebezpieczne dla mnie jako dla jurora, ponieważ bardzo łatwo jest się przyzwyczaić do tego. (…) Umiesz złapać coś, co jest najtrudniej uchwytne – energię i charyzmę bohatera, w którego się wcielasz. Oprócz ciężkiej pracy, którą w to wkładasz, świetnie bawisz się tym, co robisz. (…) I dlatego myślę, że mnie i nam wszystkim tak ogromną frajdę sprawia oglądanie ciebie – powiedział Kacper Kuszewski.

Janek Traczyk przeistoczył się w Lanę Del Rey w "Summertime Sadness". – Twoje wcielenia kobiece były tu za każdym razem w takim wachlarzu rozmaitych barw, tak subtelnie zrobione, że wspomina się je jako niezwykle smakowity artystyczny kąsek, ale nie wolno zapominać o wszystkim tym, co zrobiłeś w rolach męskich. (…) Trzymam za ciebie kciuki – oceniła Kasia Skrzynecka.

Izabella Miko zamieniła się w Carly Rae Jepsen w "Call Me Maybe". – Mam ogromny niedosyt wynikający z tego, że nie mam do ciebie numeru telefonu. Bo jak będą mnie pytali, czy znam poetycką kostkę z cukru, która potrafi być wzruszająca to będę podawał twój numer telefonu - pochwalił wykonanie aktorki Paweł Królikowski.

Anna Guzik wcieliła się w Krystynę Prońko w "Psalmie stojących w kolejce". – Cieszę się, że dzięki temu programowi telewidzowie, którzy ciebie znali z fantastycznych ról w ich ukochanych serialach, tym razem mogli cię poznać z zupełnie innej strony - ogromnego talentu muzycznego i wokalnego. Śpiewasz pięknie i czysto. Cieszę się Ania i mam nadzieję, że ty miałaś z tego frajdę i radość – mówiła Kasia Skrzynecka.

Andrzej Młynarczyk przeszedł transformację w Jamesa Browna. Wykonał "It’s Man’s Man’s Man’s World". – Zawsze uważam, że naśladować głos Afroamerykanów to właściwie jest prawie niemożliwe, bo oni właśnie mają te dusze. Mam poczucie, że ty właśnie dzisiaj to znalazłeś. Połączenie do czegoś dużo głębszego, dużo ważniejszego o czym jest ta piosenka. (…) Naprawdę warto było czekać do tego odcinka, by zobaczyć taki twój występ – komplementował Andrzeja Kacper Kuszewski.

A w głosowaniu jurorów, gromadząc cztery dziesiątki, bezapelacyjnie wygrał Filip Lato. Na drugim miejscu z czterema "siódemkami" znalazł się Andrzej Młynarczyk, a na trzecim z 23 punktami – Krzysztof Szczepaniak. Uczestnicy zdecydowali, że zwycięzcą odcinka został Filip Lato. Czek na dziesięć tysięcy złotych przekazał Fundacji "Zdążyć z Pomocą" na leczenie małego Juliana.