TVP szuka oszczędności. Koniec z gwiazdorskimi kontraktami
None
Trudne czasy dla gwiazd z Woronicza
Telewizja Polska od dłuższego czasu szuka oszczędności. Pomaga jej w tym firma LeasingTeam, do której latem 2014 roku przeniesiono nieco ponad 400 pracowników telewizji, a kilka miesięcy później cześć z nich zwolniono. Przeciwnicy tego typu działań zarzucali wówczas władzom TVP, że zwalnia ludzi w białych rękawiczkach. Podkreślano także, że spółka lekką ręką co miesiąc wydaje horrendalne pieniądze na kontrakty dla największych gwiazd stacji, a finansowych cięć szuka w zwolnieniach szeregowych pracowników.
Te zarzuty potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli, a o sprawie przypomniał niedawno działacz związkowy Piotr Szumlewicz, który w liście otwartym do prezesa TVP domagał się zniesienia "gwiazdorskich kontraktów" dla niektórych dziennikarzy. Ten apel najwyraźniej nie pozostał bez odpowiedzi, bo jak donosi jeden z tygodników, na Woronicza zanosi się na zmiany. Pierwsze symptomy zaciskania pasa widać już w redakcji "Wiadomości".
Które z twarzy Telewizji Polskiej mogą stracić najwięcej?
KM
Trudne czasy dla gwiazd z Woronicza
Jak donosi tygodnik "Na czasie", złote czasy gwiazd w TVP dobiegają końca. Nowe władze zamierzają ukrócić zarobki swoich gwiazd, przychylając się tym samym do wspomnianego apelu Piotra Szumlewicza, który tak pisał w liście otwartym do prezesa spółki.
"(...) Bulwersujące są informacje o gigantycznych wynagrodzeniach dla prowadzących programy informacyjne i publicystyczne takich jak Beata Tadla, Hanna Lis, Tomasz Lis, Piotr Kraśko czy Krzysztof Ziemiec".
Najwyższa Izba Kontroli już w 2012 roku podkreślała w swoim raporcie, że: "Zawieranie drogich długoterminowych kontraktów gwiazdorskich nie znajduje uzasadnienia, zważywszy na trudną sytuację finansową spółki".
Nowe kontrakt na nowych warunkach
NIK ustalił też, że średnie wynagrodzenie w TVP wynosiło w 2010 roku 6,5 tys. brutto, a gwiazdorskie kontrakty, które opiewały na o wiele większe kwoty, dotyczyły 18 dziennikarzy. Kogo konkretnie? Oficjalnie nie wiadomo, ale poza wymienionymi przez Szumlewicza w liście redaktorami wymieniano w tej grupie także Krzysztofa Ziemca oraz Macieja Kurzajewskiego.
Wygląda na to, że władze spółki dopiero teraz zastosują się do rekomendacji NIK. Jak z zadowoleniem ogłosił Szumlewicz, prezes przychylił się do jego apelu. Gwiazdy z Woronicza stracą uprzywilejowaną pozycję, choć nie od razu. Zmiana wynagrodzeń będzie możliwa dopiero po wygaśnięciu dotychczasowych kontraktów.
- Oznacza to, że Piotr Kraśko, Krzysztof Ziemiec czy Tomasz Lis nie będą mieć odnowionych kontraktów i nowe umowy z nimi będą opiewać na znacznie niższe stawki niż obecnie. Telewizja zapowiedziała też ograniczenie produkcji zewnętrznej. Warto pamiętać, że kosztuje ona telewizję miliony złotych i dotyczy np. programu Tomasza Lisa - podkreślał Szumlewicz.
TVP stawia na nowe twarze
TVP już zaczęła jednak szukać oszczędności i zamiast ściągać do redakcji "Wiadomości" kolejne medialne gwiazdy, powiększono niedawno zespół programu o dziennikarkę z TVP Info Dianę Rudnik, mało znaną szerszej publiczności.
Czy nowa polityka władz z Woronicza i gorsze warunki finansowe dla najpopularniejszych twarzy stacji wywoła falę transferów z TVP do stacji komercyjnych? Na razie nic na to nie wskazuje. Ostatnie spekulacje na temat przejścia Grażyny Torbickiej do TVN zostały przez TVP zdementowane (zobacz: Grażyna Torbicka coraz bliżej TVN? TVP dementuje)
.
KM