TVP odmówiła emisji reklamy. Poszło o książkę o Macierewiczu
Telewizja Polska nie zgodziła się reklamować książki o Antonim Macierewiczu. Stacja stwierdziła, że książka stawia ministra w złym świetle i przedstawia wyłącznie poglądy autora.
01.09.2017 | aktual.: 02.09.2017 12:50
Książka "Macierewicz i jego tajemnice", o której mowa, ukazała się w czerwcu, nakładem Wydawnictwa Arbitor. Tematyka, jak można domyślić się po tytule, jest kontrowersyjna. Opisuje rzekome powiązania Macierewicza z rosyjską mafią i rosyjskimi służbami. - Przygotowywałem tę publikację przez 18 miesięcy. Zawarłem w niej nowe informacje - dotąd niepublikowane i ukryte lub rozproszone i przemilczane. Zamieściłem w niej kilkaset przypisów i innych odniesień do źródeł. Jest też pięć ilustracji o dość szczególnym charakterze... - cytuje Tomasza Piątka portal wirtualnemedia.pl.
Książka sprzedała się dotąd w nakładzie 150 tys. egzemplarzy. Jej pojawienie się na rynku spotkało jednak ostry sprzeciw ze strony Antoniego Macierewicza. Złożył zawiadomienie do departamentu wojskowego prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Piątka. - Ta książka złożona jest z samych kłamstw i pomówień. Mamy nadzieję, że prokuratura i sąd zakończą ten spektakl, który trwa i który polega na nieustannych atakach na ministra obrony narodowej - uzasadnił wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk.
Mimo to Wydawnictwo Arbitor nie wycofało się ze sprzedaży książki, a co więcej, postarało się też o odpowiednią reklamę. Szef oficyny z propozycją wykupienia reklamy telewizyjnej wystąpił nawet do TVP.
- Marzeniem każdego wydawcy jest, żeby książka docierała jak najszerzej. (…) Nie jestem naiwny, nie marzyłem, że telewizja finansowana z daniny publicznej zauważy sama z siebie książkę, którą kupiło już ok. 150 tysięcy Polaków. Temat książki jest nieprawomyślny, doświadczyłem tego kiedyś na własnej skórze. Żeby dać szansę tym, którzy oglądają jedynie TVP, żeby mieli okazję dowiedzieć się, że taka książka istnieje postanowiłem wykupić reklamy, skromnie na 5 dni w bloku przed głównym wydaniem Wiadomości. Początkowo wszystko szło profesjonalnie i gładko, ustaliliśmy daty, ceny, sprawdzono dostarczony przez Wydawnictwo Arbitror spot technicznie etc. etc. Na koniec jednak otrzymałem decyzję TVP - opisał na Facebooku tę sytuację Marcin Celiński, szef oficyny. Niestety, jego oferta spotkała się ze stanowczą odmową, którą TVP poparła mocnymi argumentami.
- Podstawą do odmowy emisji spotu reklamowego jest fakt, że treść reklamy (niezależnie od zawartości samej książki) sugeruje, że książka w negatywnym świetle ukazuje A. Macierewicza, stanowiąc wyraz jedynie poglądów autora. Założeniem TVP, jako nadawcy publicznego jest natomiast, aby nadawane programy i inne przekazy były obiektywne. Niedopuszczalne jest zmuszanie Nadawcy do upowszechniania poglądów, których nie podziela, gdyż zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji Nadawca kształtuje program samodzielnie i ponosi odpowiedzialność za jego treść. Nadawca jest zatem uprawniony do decydowania o treści audycji i innych przekazów, w tym przekazów handlowych - uzasadniła Telewizja Polska w piśmie do oficyny, którego treść udostępnił na Facebooku.
Celiński na reakcję TVP też miał odpowiedź. - W swoim pamiętniku odnotowuję: 30 sierpnia 2017 przegrałem z obiektywizmem TVP. Powiedzmy sobie uczciwie: legendarnym obiektywizmem strzałek i pasków w „Wiadomościach” :) Chuck Norris to przy mnie cienias – skomentował kąśliwie Celiński (zachowano oryginalną pisownię).