TVP broni Tomasza Lisa: koszty programu zostały zawyżone
Publicystyczny program Tomasza Lisa w TVP2 znalazł się pod lupą dziennikarzy tygodnika "WSieci". Marek Pyza i Marcin Wikło, autorzy artykułu "Miliony na Lisa", zarzucili TVP, że program Lisa realizowany jest na wyjątkowo korzystnych dla dziennikarza warunkach, na które nie mogą liczyć inne firmy zewnętrzne współpracujące z publicznym nadawcą. Przypomnijmy, że producentem programu "Tomasz Lis na żywo" jest firma publicysty Tomasz Lis Deadline Production. Według dziennikarzy "WSieci", Lis inkasuje za jeden odcinek swojego programu 70,11 tys. zł, co przy realizacji średnio 37 odcinków w roku daje sumę 2,59 mln zł brutto. W artykule podkreślono też, że TVP udostępnia firmie Lisa sprzęt i usługi o wartości 2,9 mln zł brutto rocznie oraz zapewnia darmowy dostęp do materiałów Telewizji Polskiej.
27.10.2015 | aktual.: 27.10.2015 14:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tym wyliczeniom i zarzutom tygodnika zdecydowanie zaprzecza TVP. W specjalnym wyjaśnieniu opublikowanym w serwisie wirtualnemedia.pl, stacja podkreśla, że podane kwoty zostały zawyżone.
"Zgodnie z zasadami stosowanymi w Spółce, Telewizja Polska wykorzystuje zasoby własne (np. pracowników, sprzęt, archiwalia), zarówno przy produkcjach własnych, jak i w ramach współpracy z podmiotami zewnętrznymi. Jest to polityka ukierunkowana na maksymalną optymalizację kosztów produkcji, nie zaś ich eskalację, jak bezzasadnie sugerują autorzy wspomnianej publikacji" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Centrum Informacji Telewizji Polskiej.
Autorzy oświadczenia podkreślają też, że TVP planuje zmiany w produkcji programów publicystycznych (co zapowiadał jakiś czas temu prezes Janusz Daszczyński), jednak ich wprowadzenie będzie możliwe dopiero przy zawieraniu nowych kontraktów.