TVN ukarany za pornografię. Feministyczny film porno ściągnął na stację 200 tys. zł kary
None
TVN znów ukarany
Stacja TVN znów ma problem z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Tym razem jednak nie z powodu wyjątkowo bezpruderyjnych gości Ewy Drzyzgi, ale filmu "Siła pożądania" wyemitowanego na kanale TVN Style.
Erotyczny obraz Eriki Lust pokazany w sierpniu ubiegłego roku wywołał oburzenie części widzów. Do rady wpłynęła skarga, którą instytucja uznała za zasadną.
Zdaniem KRRiT, nadawca naruszył zakaz rozpowszechniania audycji lub innych przekazów zawierających treści pornograficzne, emitując odważny obraz szwedzkiej reżyserki. Na stację nałożono karę w wysokości 200 tys. złotych, ta jednak zapowiada odwołanie. Jaka jest linia obrony TVN?
KŻ/AOS
Stacja znów w opałach
Kontrowersyjny film adresowany do kobiet został pokazany na antenie TVN Style późnym wieczorem 26 sierpnia 2013 roku. Przedstawiany przez samą reżyserkę jako produkcja porno dla kobiet, wywołał oburzenie niektórych widzów.
Jak ujawniła rzeczniczka KRRiT, w skardze odbiorcy znalazły się zarzuty dotyczące "przedstawienia rzeczywistych aktów kopulacji i seksu oralnego", co kontrastowało z zapisem dotyczącym zakazu promowania treści pornograficznych, znajdującym się w ustawie o radiofonii i telewizji.
KRRiT przeanalizowała film i podzieliła powyższe wątpliwości.
"Na podstawie decyzji Jana Dworaka, Przewodniczącego KRRiT, 11 marca 2014 r. na Spółkę TVN została nałożona kara finansowa w wysokości 200 000 zł za naruszenie art. 18 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji" - czytamy na stronie instytucji.
Stacja znów w opałach
TVN nie zamierza jednak podporządkować się decyzji Rady i zapowiada odwołanie. Stacja odpiera zarzuty twierdząc, że pojęcie "pornografii" jest subiektywne, a "jego znaczenie jest uwarunkowane przede wszystkim kulturowo, w związku z czym brakuje jednoznacznych kryteriów do oceny, czy dany przekaz je zawiera".
W wyjaśnieniu przesłanym do KRRiT tłumaczy, że "Siła pożądania" to: "nowoczesne, erotyczne kino dla kobiet" i że w tym filmie "warstwa fabularna nie jest zaledwie pretekstem do ukazania śmiałych scen erotycznych, ale samowystarczającą narracją, która mogłaby z powodzeniem obyć się bez scen intymnych".
Stacja znów w opałach
Rada nie zgodziła się z przedstawionymi przez stację argumentami. Przypominała, że obraz szwedzkiej feministki został uznany za najlepszy film pornograficzny na festiwalu w Toronto w 2012 roku, a sam termin pornografii jest zdefiniowany:
"Zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem i literaturą przedmiotu pojęcie treści pornograficznych definiowane jest jako zjawisko prawne, a w tym świetle zmienność obyczajów nie ma wpływu na zmianę granicy pornografii" - czytamy na stronie KRRiT.
Stacja znów w opałach
Ostatnia kara dla TVN jest już kolejną w ciągu ostatnich 11 miesięcy.
W kwietniu ubiegłego roku instytucja nałożyła na stację karę w wysokości 250 tys. zł za odcinki "Rozmów w toku" zawierające treści wulgarne i drastyczne. Chodziło o audycje o wymownych tytułach: "Po co talent, po co szkoła - ja pozować będę goła!" (emisja 30 marca), "Jak imprezuje ćpunka z gimnazjum?" (6 kwietnia), "Na randkach spotykam samych zboczeńców!" (16 maja) oraz "Popatrz na mnie! Widzisz przed sobą pustaka?" (17 lipca).
KŻ/AOS