TVN odpowiada TVP. "Tak wygląda rzetelne dziennikarskie śledztwo"
Reportaż "Uwagi!" trwał zaledwie 15 minut, ale widzowie dowiedzieli się z niego więcej o bulwersującej sprawie Zatoki Sztuki niż z dokumentu "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego.
Sprawa Krystiana W., Marcina T., sopockiego klubu Zatoka Sztuki i oskarżeń o pedofilię wróciła za sprawą dokumentu Sylwestra Latkowskiego.
20 maja TVP1 wyemitowała film "Nic się nie stało", który miał, zgodnie z zapowiedziami reżysera, a także prezesa TVP Jacka Kurskiego, rzucić nowe światło na bulwersującą sprawę z 2015 r.
Reżyser sugerował, że ujawni powiązania czołowych celebrytów ze sprawą zorganizowanej pedofilii w sopockiej imprezowni. Skończyło się na niczym niepopartych insynuacjach, histerycznych apelach Latkowskiego i pozwach sądowych gwiazd, które znalazły się w filmie lub zostały wspomniane w debacie na antenie TVP1. Wśród nich znaleźli się m.in. Radosław Majdan, Borys Szyc czy Kuba Wojewódzki.
ZOBACZ TEŻ: "Nic się nie stało". Reakcja prezydenta Sopotu. Jacek Karnowski o "królestwie koksu i botoksu"
Tuż po premierze stało się jasne, że Latkowski nie tylko nie przedstawił żadnych nowych dowodów. Formalnie i merytorycznie "Nic się nie stało" też pozostawiało wiele do życzenia. Wielu komentatorów wytknęło Latkowskiemu braki w dziennikarskiej robocie i powielanie wcześniejszych ustaleń w sprawie.
Chodzi m.in. o głośny reportaż dziennikarza śledczego TVN Tomasza Patory, którego wielomiesięczna praca pomogła doprowadzić Krystiana W. i jego przełożonego przed oblicze sądu.
I właśnie ten fakt TVN postawiło przypomnieć Sylwestrowi Latkowskiemu i TVP, które "Nic się nie stało" wyprodukowało.
28 maja w "Uwadze!" Patora skonfrontował swoje śledztwo sprzed 5 lat z najnowszymi ustaleniami.
W programie po kolei przedstawił przebieg swojego śledztwa: od samobójstwa 14-letniej Anaid, przez współpracę z jej matką, która zgłosił się do dziennikarza, po poszukiwania innych ofiar Krystiana W., konfrontację z nim, jego przełożonym Marcinem T. i jego siostrą.
Patora odwiedził miejsca ważne dla śledztwa, pokazując m.in. gdzie przez tydzień czatował na Krystiana W., oraz przypomniał rozmowę nastoletnią Anną, której zeznania sprawiły, że rozpoczęło się postępowanie.
W programie pojawił się też jeden z policjantów zajmujących się sprawą sopockiego klubu. Funkcjonariusz poddał w wątpliwość teorię, wedle której działania Krystiana W. były częścią zorganizowanego procederu na większą skałę.
Patora wprawdzie też wspomina o celebrytach, ale jest to stwierdzenie ogólnie znanego faktu, który Latkowski rozdmuchał na potrzeby swojego filmu: w Zatoce Sztuki bawiły się znane twarze, bo był to jeden z najmodniejszych klubów na wybrzeżu.
Na koniec gospodarz programu Zbigniew Łuczyński podsumował reportaż Patory, mówiąc, że "tak wygląda naszym zdaniem rzetelne dziennikarskie śledztwo".