Doszukano się wielu nieprawidłowości
Przypomnijmy, że spór dotyczył materiału, który, wg jego autorów, opisywał nieprawidłowości w pracy jednego z komorników z Łukowa. Urzędnik zabezpieczył majątek mechanika, zajmując m.in. dwa wozy strażackie. Autor reportażu wyraźnie podkreślił, że "nawet mało inteligentny komornik wie, że raczej wozy strażackie do mechanika nie należą". Okazało się, że oba pojazdy znajdowały się na posesji mężczyzny tylko dlatego, że czekały na naprawę, a zgodnie z prawem urzędnik mógł je zająć i dopiero później rozstrzygnąć, do kogo rzeczywiście należały.
- Dziennikarze wybiórczo posługiwali się faktami, dopuścili się wielu przekłamań, naruszyli dobra osobiste komornika. To absolutnie niedopuszczalne zachowanie i nie da się go tłumaczyć potrzebą informowania społeczeństwa o nieprawidłowościach w pracy komorników. (...) Dziennikarze przemilczeli niewygodne dla nich fakty. Nie wspomnieli, że zgodnie z przepisami komornik mógł zająć wozy strażackie. Nie wspomnieli też, że mechanik jednocześnie prowadził komis używanych aut i właśnie z tego powodu mogły u niego znajdować się pojazdy - powiedział sędzia Mariusz Solka.