''Trzeba zabić starszą panią'': Cezary Żak reżyseruje

''Trzeba zabić starszą panią'': Cezary Żak reżyseruje
Źródło zdjęć: © AFP

Cezary Żak postanowił przekonać się na własnej skórze, czym różni się zawód aktora od zawodu reżysera. Aktor zadebiutował w nowej roli, jako reżyser przedstawienia „Trzeba zabić starszą panią” z Barbarą Krafftówną w roli głównej. Z aktorem rozmawiamy o trudach reżyserii, starości, ukochanym Rzymie i czekających go planach zawodowych.

- W Och-teatrze wyreżyserował Pan właśnie przedstawienie „Trzeba zabić starszą panią”. Na własnej skórze przekonał się Pan, co to znaczy być reżyserem. Jak jest z tej drugiej strony, kiedy się mówi: „Kamery. Akcja!”?

- Zupełnie inaczej! Nie przypuszczałem, że te dwie profesje – aktorstwo i reżyseria - tak się różnią. Zawsze byłem zdania, że aktorowi potrzebny jest reżyser. Nie wiedziałem jednak, że do tego stopnia. Przekonałem się, że o wiele więcej widzi się po tej drugiej stronie, ale i odpowiedzialność jest znacznie większa.

- Czuje Pan jej ciężar na swoich reżyserskich barkach?

- Zostałem rzucony na głęboką wodę, powiedziałby nawet, na ocean, ponieważ reżyseruję sztukę, która jest jedną wielką zbiorówką. W pewnym momencie na scenie jest aż 9-ciu aktorów! Tak więc podczas Euro w ogóle się nie zajmowałem sportem, tylko trenowałem na scenie z aktorami. To zupełnie nowe doświadczenie w moim życiu.

- Reżyserowanie takich legend kina i teatru jak Barbara Krafftówna, która gra główną rolę, i Wojciech Pokora, to chyba kolejne wyzwanie?

- Na początku pomyślałem sobie: „Boże, jak ja będę z nimi pracował?” Jak się ośmielę dać uwagę Pani Basi czy Panu Wojtkowi? Stwierdziłem jednak, że nie mogę się ich bać, że powinienem traktować ich jak kolegów, aktorów, z którymi będę pracować. Jednym słowem muszę od nich wymagać. Dziś, po 2 miesiącach prób, wiem, że są mi wdzięczni, bo traktowałem ich poważnie i nie robiłem z nich posągowych postaci. Domagali się, abym, jak to się mówi w żargonie aktorskim, „poniewierał” nimi na scenie. Mam nadzieję, że wyszło to wszystkim na dobre.

- W czasach, kiedy panuje kult młodości i zdrowych, prężnych ciał, Pan zabrał się za adaptację sztuki, w której króluje nobliwa, starsza dama. To ukłon w kierunku starości?

- Nie ja wybrałem tę sztukę. Nigdy nie myślałem, że będę reżyserował. Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Za kulisami teatru Krystyna Janda zaproponowała mi reżyserię. Powiedziałem nawet: „Czyś Ty zwariowała Krystyna! Ja nigdy tego nie robiłem”. A ona na to: „Ale jesteś w takim wieku, że uważam, że powinieneś”.

- Więc jednak kwestia wieku nie była bez znaczenia… _(śmiech)_

- No tak. Ale tekst został mi narzucony. Jest świeży, popełnił go Graham Linehan. Światowa prapremiera odbyła się w Londynie na początku grudnia 2011. Tekst jest teatralną adaptacją filmu „The Ladykillers” z 1955 roku w reżyserii Alexandra Mackendricka - ze wspaniałymi rolami Katie Johnson i Aleca Guinnessa. Rzadko się zdarza, żeby sztukę teatralną napisano na podstawie filmu. Zazwyczaj jest odwrotnie. Później bracia Coen zrobili w 2004 roku kolejną filmową adaptację, osadzoną w realiach Stanów Zjednoczonych, z Tomem Hanksem w roli profesora Marcusa.

- Jak to jest z tą starością, Panie Czarku? Czuje się ją na karku w miarę upływu lat?

- W ogóle nie myślę o starości. Nie mam czasu. Ale, kiedy widzę Panią Basię, która 10 godzin potrafi być na próbie, to jestem o siebie spokojny. Myślę, że jeśli się intensywnie uprawia ten zawód, to on nas konserwuje. Aktorzy, nawet bardzo starzy, grają do samej śmierci. Nie myślą o emeryturze. Chcą grać. To kwestia emocji związanych z naszym zawodem.

- A gdzie Pan ładuje akumulatory?

- W Rzymie. Lubię dwa razy do roku pojechać do Rzymu na tydzień, żeby naładować akumulatory. Polega to na siedzeniu przed Panteonem, piciu wina i paleniu cygara.

- W tym roku już się Pan podładował?

- Jeszcze nie. Wybieram się co prawda na wakacje do Włoch, ale do Rzymu zajrzę dopiero jesienią.

- A potem znowu wpadnie Pan w wir pracy i obowiązków…

- W grudniu zaczynamy próby do „Zemsty”. Premiera planowana jest na luty 2013. Zagram Cześnika. Rola-legenda. Najbardziej jednak ciekaw jestem spotkania z Waldkiem Śmigasiewiczem. Wiele jego przedstawień widziałem, bardzo mi się podobały, ale nigdy z nim nie pracowałem. Po raz kolejny spotkam się za to z Arturem Barcisiem, który będzie Papkinem. Obsada jest doborowa. Cieszę się na tę pracę. Z drugiej strony jestem jednak człowiekiem leniwym i trochę mnie przeraża, że ten przyszły sezon tak mi się wypełnia. Trudno! Taki zawód.

- A co wolałby Pan w tym czasie robić?

- Jak to co! Oczywiście pojechać do Rzymu.

- To może się Pan tam przeprowadzi z żoną?

- Może na stare lata? Choć, jak powiedziałam, my pracujemy do końca życia (śmiech).

- Wygląda na to, że z Arturem Barcisiem spotkacie się wcześniej niż w grudniu na próbach „Zemsty”. W sierpniu zaczyna się siódma seria "Rancza".

- Odcinki nowej transzy leżą co prawda już u mnie w szufladzie, ale nie miałem czasu, żeby je przeczytać. Nie wiem więc, co tym razem wykombinuje senator Kozioł. W ostatniej serii założyliśmy z Czerepachem Polską Partię Uczciwości. Co wymyślimy w siódmej serii, nie mam pojęcia.

- Dziękuję za rozmowę.

_**Rozmawiała Ewa Jaśkiewicz/AKPA**_

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta