"Trędowata": Odeszła nagle u szczytu sławy. Dlaczego?
W czasach PRL-u zapisała się w sercach Polaków jako Stefcia Rudecka w ekranizacji powieści „Trędowata”. Wydawało się wówczas, że to dopiero początek jej wielkiej kariery. Jednak Elżbieta Starostecka (70 l.) zniknęła z ekranów niemal tak szybko jak się na nich pojawiła. Dlaczego? Miała dość sławy!
Jest docenianą aktorką
W czasach PRL-u zapisała się w sercach Polaków jako żona barona Dalskiego z „Lalki”, Teresa z „Nocy i dni”, aż wreszcie Stefcia Rudecka w ekranizacji powieści „Trędowata”. Wydawało się wówczas, że to dopiero początek jej wielkiej kariery. Jednak Elżbieta Starostecka (70 l.) zniknęła z ekranów niemal tak szybko, jak się na nich pojawiła. Dlaczego? Miała dość sławy!
[
]( http://www.fakt.pl )
Nie marzyła o popularności
Widzowie kochali ją za jej delikatną urodę, klasę i wdzięk, z jakim wcielała się w każdą postać. Elżbieta Starostecka była u szczytu sławy, kiedy zdecydowała się na pożegnanie z telewidzami. Ostatni raz aktorka pojawiła się na ekranie w 1993 roku i zniknęła aż na 20 lat. Wybrała życie z dala od blasku fleszy.
To w roli żony kompozytora Włodzimierza Korcza i matki Kamila (42 l.) oraz Anny (31 l.) zawsze czuła się najlepiej. Dlaczego zniknęła z publicznego życia?
[
]( http://www.fakt.pl )
Nigdy nie chciała być gwiazdą
– Wolę spokojne życie niż sławę – mówiła Elżbieta Starostecka.
– Nie chcę wzbudzać zainteresowania. Nigdy nie chciałam być gwiazdą, bo to nie dla mnie. Nie chcę, by było mnie za dużo, a telewizja i tak cały czas powtarza „Trędowatą” i „Noce i dnie”. Schlebia mi jednak to, że ludzie się mną interesują, to bardzo miłe – powiedziała „Faktowi”.
[
]( http://www.fakt.pl )
Wróciła na ekrany
To właśnie ze względu na niesłabnące zainteresowanie sympatyków, aktorka zgodziła się w 2012 roku dołączyć do serialu TVN „Lekarze”, gdzie wciela się w matkę Maksa Kellera (Paweł Małaszyński, 37 l.). I choć czas mija, w pani Elżbiecie wciąż można rozpoznać eteryczną brunetkę, do której 40 lat temu wzdychała cała Polska!
[
]( http://www.fakt.pl )
Elżbieta Starostecka
Przed czterema dekadami Starostecka wcieliła się w chorowitą kochankę ordynata Michorowskiego.
Początkowo aktorka wcale nie była przekonana, czy przyjąć propozycję zagrania w „Trędowatej”. Uważała, że jej postać jest do bólu sztampowa. Poza tym gwiazda miała wówczas problemy zdrowotne, które na pewien czas wykluczyły ją z grania.
[
]( http://www.fakt.pl )
Elżbieta Starostecka
Ekipa i reżyser zdecydowali się poczekać aż aktorka wróci do zdrowia. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę – polska publiczność oszalała na punkcie filigranowej i delikatnej aktorki.
W 1977 roku artystka otrzymała nagrodę "Złote Grono" na Lubelskim Lecie Filmowym w Łagowie dla najpopularniejszego aktora sezonu filmowego 1976/77.
Jednak kiedy Starostecka była u szczytu kariery, nagle postanowiła się wycofać i porzucić granie.
[
]( http://www.fakt.pl )
Elżbieta Starostecka
Niezapomniana „Trędowata” od lat prowadzi radosne i bogate życie rodzinne, dbając o swoich bliskich w podwarszawskim domu. Konsekwentnie unika bankietów i wywiadów.
Jak widać, aby osiągnąć życiowe spełnienie, nie był jej potrzebny ani blichtr, ani sława…
[
]( http://www.fakt.pl )