Zmarła w mikołajki. Nikt nie widział, że samotnie walczy z chorobą
Latami była twarzą TVP, codziennie goszcząc w domach milionów Polaków. Ostatnią prognozę pogody poprowadziła 13 października 2004 r. i zniknęła z telewizji. 9 lat później Lucyna Grobicka zmarła w całkowitym zapomnieniu.
Lucyna Grobicka, z domu Wieczorek, zadebiutowała na ekranie Jedynki w 1985 r. Na castingu pokonała tłum kandydatek, jak sama uważała, bardziej przebojowych niż ona. Ale 22-latka miała coś, co zaintrygowało Elżbietę Sommer, legendarną pogodynkę TVP.
- Byłam przekonana, że nie mam żadnych szans. Na dwa miejsca było 60 chętnych! Byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że wygrałam te eliminacje - mówiła skromnie w wywiadzie dla jednej z gazet w grudniu 1993 r.
Ale nie było w tym nic dziwnego. Lucyna, która była wówczas studentką dziennikarstwa UW, znała 6 języków i świetnie orientowała się w sytuacji Ameryki Południowej. Była bystra, ładna i emanowała ciepłem, w którym za chwilę zakochali się telewidzowie.
Jako dziecko dyplomaty w Ameryce Południowej spędziła całe dzieciństwo. Urodziła się w Urugwaju, do przedszkola chodziła na Kubie, w Argentynie skończyła podstawówkę, a maturę zdawała w Brazylii, którą nazywała drugim domem.
Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
W Polsce kończyła studia, tu też zakochała się i wyszła za mąż za Janusza Grobickiego, któremu urodziła córkę.
W TVP natychmiast zaskarbiła sobie sympatię widzów, którzy nazywali ją "Mgiełką" i nie wyobrażali sobie bez niej wydania "Wiadomości". Jednak po 19 latach Lucyna Grobicka pożegnała się na wizji i na zawsze rozstała z telewizją. Jakie były kulisy tej decyzji?
Okazuje się, że dziennikarka miała większe ambicje i nie chciała do końca życia opowiadać o frontach i zachmurzeniu. Miała kilka projektów, chciała się rozwijać, jednak z ambitnych planów nic nie wyszło. Jej pomysły trafiały do kosza, frustracja dziennikarki się pogłębiała.
- Nie chcę do emerytury być niewolnicą prognoz pogody - przytacza jej słowa "Rewia".
W życiu prywatnym też nie działo się dobrze. Małżeństwo z Januszem zakończyło się rozwodem, a Grobicka została samotną matką.
Kiedy po powrocie z Brazylii, gdzie Grobicka odwiedziła ukochanego brata, okazało się, że nie uwzględniono jej w grafiku, postanowiła odejść z TVP. Był 13 października 2004 r. Co było potem?
Widzowie szybko zapomnieli o "Mgiełce". Ona sama też nie dawała zbytnich powodów, aby o niej mówić. Przyjęła pracę w dziale handlowym ambasady w Brazylii, od czasu do czasu publikowała uśmiechnięte zdjęcia na Facebooku. Mignęła też w TV, gdzie zapraszano ją w roli eksperta od Ameryki Południowej.
Nikt nie wiedział, że samotnie zmaga się z chorobą. "Dobry tydzień" pisze, że pod koniec życia zerwała kontakty ze znajomymi, nie odbierała telefonów, przestała się odzywać.
Lucyna Grobicka odeszła 6 grudnia 2013 r. Podobno przed śmiercią nie wychodziła z domu. W ostatniej drodze towarzyszyła jej tylko najbliższa rodzina.