"Top Model": Filip Krogulski odpowiada na zarzuty Mariusza Przybylskiego. Ujawnia kulisy pokazu
Filip Krogulski wygrał w programie "Top Model" udział w pokazie Mariusza Przybylskiego, ale ostatecznie nie pojawił się na wybiegu. Modelowi podziękowano.
"Top Model": Filip Krogulski odpowiada na zarzuty Mariusza Przybylskiego. Ujawnia kulisy pokazu
"Chcieliśmy z Filipem załatwić to grzecznie i kulturalnie" - zapewniał projektant, ujawniając jednak, że się "nie dało". Teraz głos zabrał sam model, ujawniając kulisy rozwiązania współpracy.
Jak stwierdził uczestnik 12. edycji show TVN, sugestie projektanta pod jego adresem są przykre, a powody, dla których odmówiono mu udziału w pokazie, nieprawdziwe.
Największe metamorfozy gwiazd
Pozwolił sobie na złośliwą uwagę
Filip Krogulski, 27-letni uczestnik ostatniej edycji "Top Model" udział w listopadowym pokazie Mariusza Przybylskiego wygrał w programie. Mimo początkowych zastrzeżeń projektanta co do zbytnio rozbudowanej figury modela, ostatecznie to jego wybrał do zaprezentowania swojej najnowszej kolekcji. Krogulski nie pojawił się jednak na wybiegu.
Przybylski w rozmowie z serwisem Pudelek, tłumaczył tę decyzję zmianą warunków fizycznych modela. - Sylwetka Filipa od lipca się zmieniła i na przymiarkach ubrania były na niego stanowczo za małe [...] - wyjaśniał projektant, zapewniając, że model został uprzedzony.
- Chcieliśmy z Filipem załatwić to grzecznie i kulturalnie i skontaktowaliśmy się w tym temacie z redakcją programu, aby wyjaśnić sytuację, ale, jak widać, z Filipem nie dało się tego w normalny sposób załatwić - dodał Przybylski, wbijając modelowi szpilę. Krogulski nie potwierdza jednak tej wersji wydarzeń i ponownie zabrał głos na Instagramie.
Wygrał udział w pokazie. Potem odprawiono go z kwitkiem
Uczestnik 12. edycji "Top Model" opisał kulisy pokazu, z którego jak twierdzi, odprawiono go w ostatniej chwili.
"Spędziłem prawie pięć godzin na przymiarkach, ponieważ z jakiejś przyczyny, mimo punktualnego przyjścia, zostałem zostawiony na sam koniec tylko po to, żeby usłyszeć to samo, co w programie. Po przymiarkach, w przeddzień, a właściwie praktycznie w dzień pokazu, kiedy już smacznie spałem, około północy, zadzwonił do mnie ktoś i poinformował, że w pokazie nie idę" - relacjonował model, nie kryjąc zaskoczenia takim obrotem spraw.
"Dlaczego zostałem w takim razie wybrany jako wygrany w tym zadaniu i ściągnięty tam..." - zastanawia się Krogulski, zadając jednocześnie kłam twierdzeniom Przybylskiego o tym, że zmianom uległa jego sylwetka.
Zgubił kilka centymetrów, by "wpasować się w rynek"
Krogulski ujawnił swoje poprzednie i aktualne wymiary, podkreślając, że zgodnie z sugestiami projektantów zmniejszył nieco masę, by jeszcze bardziej "wpasować się w rynek". Jak twierdzi model, zgubił nawet po kilka centymetrów w klatce piersiowej, talii i biodrach (w lipcu miał: 102/78/100, a w listopadzie: 99/78/99), podważając tym samym tłumaczenia Przybylskiego.
Skomentował słowa projektanta
Na Instastories Krogulski przyznał zaś, że nie tylko te zarzuty ze strony projektanta były dla niego bolesne.
"Przykre są również słowa pana Przybylskiego, że nie dało załatwić się ze mną tego w normalny sposób i sugerowanie nieprofesjonalizmu z mojej strony. Nie wiem, co mogłem więcej zrobić, skoro kulturalne zachowanie od początku do końca nie było wystarczające, chyba że nieprofesjonalne jest odpowiedzenie na pytania ludzi, którzy spodziewali się mnie tam zobaczyć..." - napisał Filip Krogulski.