"Top Gun: Maverick" dumnie walczy o najważniejsze nagrody filmowe. Tymczasem Val Kilmer walczy z chorobą

Val Kilmer i Tom Cruise w ""Top Gun"
Val Kilmer i Tom Cruise w ""Top Gun"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
oprac. UrK

25.01.2023 12:05, aktual.: 24.03.2023 12:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kultowy film z 1986 roku, w którym Maverick ma potrzebę… potrzebę prędkości doczekał się godnego sequela, który m.in. otrzymał nominacje do Złotego Globu za najlepszy dramat. O ile historia "Top Guna" ukazuje rozwój kariery Toma Cruise’a, tak w przypadku Vala Kilmera, to historia zgoła odmienna.

Batman, Jim Morrison, zbir ze świetnej Gorączki Micheala Manna i wreszcie Tom Iceman Kazansky – patrząc na role Kilmera wydawało się, że jego przebiegała wzorowo, jak na gwiazdę Hollwyood przystało. Jednakże wszystko zmieniło się w na początku 2015 roku. Wówczas aktor trafił do szpitala z silnym krwotokiem z ust. Wyrok okazał się brutalny – rak gardła. Z biegiem mijających lat Kilmer tracił głos, co znacząco wpłynęło na dobór ról w późniejszej karierze aktorskiej.

Premiera zeszłorocznego "Top Gun: Maverick" okazała się dla aktora symboliczna – dosłownie i w przenośni. O ile w pierwszej części, uosabiany przez niego Iceman był kluczową postacią dla filmu, niejednoznacznym antagonistą protagonisty, jego lustrzanym odbiciem, a pod koniec – bratem w boju, tak w drugiej odsłonie – staje się jedynie niewidocznym płaszczem ochronnym dla postaci Toma Cruise’a.

Dosłowna symboliczność objawia się także w obecności Icemana. Zdjęcia i portrety postaci pojawiają się w "Top Gun: Maverick" stosunkowo często, natomiast sam Kilmer wystąpił w jednej scenie. Schorowany aktor przekazuje dialogi za pomocą klawiatury w komputerze, by pod koniec wyszeptać z olbrzymim trudem zaledwie kilka zdań. Końcowe "męskie" przytulenie Mavericka i Icemana, połączone z przyjacielską uszczypliwością wydaje się gestem empatii nie tylko wykonanym przez bohatera, ale też samego Cruise’a dla Kilmera.

Minęło 36 lat odkąd obaj spotkali się na planie pierwszego "Top Guna". Obaj byli w tej samej pozycji – ekranowych bożyszczy, ulubieńców, maczo o muskulaturze, promieniującej w blasku słońca w trakcie meczu plażowej siatkówki. Tak jak Iceman i Maverick byli po przeciwnych biegunach, tak Cruise i Kilmer w 2022 roku znajdują się w innych stronach aktorskiej kariery.

Maverick może jeszcze dziarsko grać w plażowe rugby z przyszłymi adeptami marynarki wojennej. To Cruise wyrósł na miano współczesnego Bustera Keatona, podejmując się niemożliwych akrobacji (wspinaczka na Burj Khalifa, zawieszenie na startującym odrzutowcu). Tymczasem Kilmer łapie się ostatnich tchnień, aby, na tyle o ile może, jeszcze zabłysnąć na wielkim ekranie.

Jeśli chcecie przypomnieć pojedynek Mavericka z Icemanem w pierwszym Top Gunie (zwłaszcza w kontekście zeszłorocznego sequela), wówczas można sięgnąć do biblioteki Pilota WP. Film jest dostępny do 3 lutego.

Źródło artykułu:WP Pilot
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także