"TOP Chef": - Udało mi się zamieszać! Czy było warto? Było mega warto!

Do półfinału przeszli: Agnieszka Buch, Sebastian Olma, Przemysław Błaszczyk, Bartłomiej Kuzianik i Adam Kowalewski. Z programu odpadł uczestnik, który w szóstym odcinku niespodziewanie wszedł do programu. To on wzbudzał najwięcej emocji wśród rywalizujących kucharzy - Paweł Kibart, szef kuchni Sinnet Club w Warszawie. - Udało mi się zamieszać! Czy było warto? Było mega warto! Tymi słowami pożegnał się z programem.

"TOP Chef": - Udało mi się zamieszać! Czy było warto? Było mega warto!
Źródło zdjęć: © mat. prasowe

08.05.2014 13:20

- Chyba każdy marzy o tym, żeby mieć immunitet. Mi nigdy w życiu nic tak łatwo nie wychodzi, więc ja na niego i tak nie liczę - przyznała Agnieszka. Bardzo się pomyliła! Niekwestionowanymi mistrzami grillowania okazali się: Agnieszka Buch i Sebastian Olma.

- Agnieszka - to było genialne! - Sebastian - to było wow! Wymiatasz!Taki werdykt usłyszeli pierwsi półfinaliści od Wojciecha Modesta Amaro.

- Jak przechodziłam bramę "TOP Chefa", to nie brałam takiej ewentualności, że mogę zajść tak wysoko - mówiła szczęśliwa Agnieszka.

- To podwójnie motywuje i naprawdę daje kopa - dodał dumny z siebie Sebastian.

To jednak nie był koniec wyjątkowych niespodzianek dla naszych kucharzy. W kuchni TOP Chef czekały na nich ich ukochane mamy! Agnieszka i jej mama były najbardziej wzruszone. Po policzkach płynęły łzy.
- Nikt mocniej nie trzyma kciuków niż mama. Na pewno pęka z dumy i to jest najważniejsze. Myślę, że nie ma większego uczucia niż miłość córki do matki. W moim przypadku na pewno - powiedziała Agnieszka. A jej mama dodała: - Agnieszka naprawdę się stara. Cieszę się jej sukcesem. Czy ona jest w programie, czy ona wygra, czy nie wygra - będę z niej dumna zawsze! Agnieszka i Sebastian otrzymali wyjątkowy prezent - nie walczyli w głównej konkurencji, tylko czekała na nich kolacja w ekskluzywnej restauracji.

Czwórka pozostałych kucharzy przygotowywała własne dania dla mam. Stres był ogromny, bo degustowały i oceniały najbliższe im osoby. Dla najbliższych gotuje się najprzyjemniej, ale czy najłatwiej? To było trudne zadanie dla wszystkich, bo walka toczyła się o trzecie miejsce w półfinale! Jednak to talerz Przemysława Błaszczyka okazał się bezkonkurencyjny i tym samym Przemek wygrał miejsce w półfinale.

W bardzo emocjonującej dogrywce zmierzyli się Adam Kowalewski, Bartosz Kuzianik i Paweł Kibart. Tym razem stawka była najwyższa, bo trójka kucharzy była o krok przed półfinałem. Bartek zaryzykował z sufletem, na którym kiedyś poległ i aby zaoszczędzić na czasie, wyjmował gorące foremki z pieca gołymi rękoma!
- Leciutko oparzone paluszki, a zostać w tym programie, to w ogóle bez dyskusji - skomentował Bartek i jeszcze dodał: - To była bitwa. Wojna to jest cały program.Adam zdecydował się na słodkie danie. Natomiast Paweł Kibart wybrał zupę. W tej grupie kucharzy i na tym etapie programu szanse były bardzo wyrównane i tylko niuanse wpłynęły na werdykt jurorów. Decyzją jury to Paweł Kibart, szef kuchni Sinnet Club w Warszawie, stracił szansę na 100 tys. złotych i tytuł TOP Chef, i pożegnał się z programem. - Udało mi się zamieszać! Czy było warto? Było mega warto!- Skomentował z uśmiechem na koniec.

- Wchodząc do programu, miałem świadomość tego, że nie będę zaakceptowany, ani lubiany, po prostu dostałem to w pakiecie. Byłem z tym po prostu pogodzony i chyba nawet nie miałem zamiaru tego zmieniać. Postanowiłem skupić się na walce, na tym, żeby dojść jak najdalej. Myślę, że pomimo różnic między nami, trochę się ze sobą zżyliśmy, a z Sebastianem najbardziej. Sebastian, to w porządku facet, rywalizacja z nim cały czas przebiega fair. Po prostu ze sobą rywalizujemy. Uważam, że dzięki rywalizacji można wykrzesać z siebie coś więcej. Rywalizacja napędza i motywuje. I chyba to jest najważniejsze. Z drugiej strony wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że zajada się kanapkami z chipsami czy wyciera nos w obrus w restauracji. On po prostu tak ma - powiedział nam po programie Paweł Kibart.

Do półfinału drugiej polskiej edycji przeszli: Agnieszka Buch, Sebastian Olma, Przemysław Błaszczyk, Bartłomiej Kuzianik i Adam Kowalewski. Każdy z kucharzy jest mistrzem w swoim fachu, ale tylko trójka z nich wejdzie do finału. A kto, to przekonamy się już 14 maja, o godz. 20.35 - tylko w Telewizji POLSAT! Natomiast 21 maja dowiemy się, kto zostanie okrzyknięty drugim "TOP Chefem" w Polsce i wygra nagrodę główną - 100 tys. złotych.

Obraz
© (fot. Polsat)
Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)