''RoboCop'', 1994
Kto nie mógł spać po nocach, dumając nad tym, co też działo się pomiędzy pierwszą a drugą częścią słynnego „RoboCopa”? Zapewne nikt. A jednak postanowiono tę fabularną lukę zalepić, choć zamiast porządnej zaprawy użyto ciastoliny.
Dwugodzinnego pilota sklecono na truchle niewykorzystanego scenariusza do „RoboCopa 2”;* potem było jeszcze lepiej.*
Do radosnej rodziny z posterunku dokooptowano nawet dziewczynkę o ksywce Gadget, aby obniżyć demograficzną średnią potencjalnej widowni, a Alex Murphy brzydził się przemocą, tak więc lekko tylko obici kryminaliści chętnie powracali w kolejnych odcinkach. Tych zaś nakręcono dwadzieścia jeden, wszystkie wyemitował Polsat.