Tomasz z "Rolnik szuka żony" o bulwersujących sytuacjach z protestu. "To nie są ich oficjalne hasła"
To są jednostkowe zachowania głupich ludzi. Tak naprawdę te protesty tak nie wyglądają - uczestnik programu "Rolnik szuka żony" komentuje bulwersujące zachowania na blokadach.
W całej Polsce trwają protesty rolników, a w internecie krąży mnóstwo zdjęć i filmów z blokad. Część z nich pokazuje wulgarne sytuacje, szowinistyczne transparenty czy hasła otwarcie nawołujące do przemocy. "Przebojem' internetu szybko stał się też film pokazujący, jak przez blokadę nie może się przedostać karetka jadąca na sygnale.
Wirtualna Polska zapytała o trwające protesty Tomasza Klimkowskiego, jednego z najbardziej znanych rolników w Polsce - uczestnika dziewiątej edycji popularnego programu "Rolnik szuka żony" i poprosiła go o komentarz do wywołujących oburzenie materiałów z blokad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski: Widziałeś te wszystkie bulwersujące zdjęcia z protestów?
Tomasz Klimkowski, uczestnik programu "Rolnik szuka żony": Widziałem, oczywiście. Rzeczywiście były bulwersujące, ale trzeba powiedzieć od razu głośno i wyraźnie: to nie jest główny nurt protestów, to nie są ich oficjalne hasła. To z reguły dzieło pojedynczych osób, zachowujących się bezmyślnie. Robią rzeczy, na które niestety wszyscy zwracają uwagę, przywożą na blokady transparenty, na które rzucają się fotoreporterzy. To nie są działania wspierane czy aprobowane przez organizatorów. Nic z tych rzeczy. Takie skandaliczne transparenty są natychmiast usuwane, a ich autorzy pouczani i dostają jasny sygnał, że na takie zachowanie na protestach nie ma miejsca. Ale wiadomo, jak dziś działają media: wystarczy kilka sekund, żeby zrobić zdjęcie i choć banner szybko znika z protestu, w internecie dopiero zaczyna swoje długie drugie życie i wszyscy go tam oglądają. I nabierają przekonania, że tak wyglądają protesty. To nieprawda.
Kto to robi?
Myślę, że przede wszystkim osoby, które nie grzeszą inteligencją. Mówiąc wprost: głupi ludzie, którzy zupełnie nie rozumieją, jak działają pewne mechanizmy, nie rozumieją, że takim bezmyślnym działaniem bardzo mocno szkodzą idei protestu i jego uczestnikom. Czasem są to także celowe prowokacje.
A ta akcja z karetką, zablokowaną przez protestujących?
Znów: musimy przywrócić właściwe proporcje. Owszem, może zdarzyła się jedna taka bulwersująca sytuacja, do której oczywiście za nic w świecie nie powinno dojść. I na niej skupiają się media. Tymczasem było wiele momentów, w których protestujący tworzyli korytarz życia dla przejeżdżających przez teren blokady pojazdów uprzywilejowanych, m.in. karetek. Takie filmy też są. Ale media ich nie pokazują, bo to nie jest tak widowiskowe. Tak to niestety działa.
A wyrzucanie zboża na tory? Jak się czuje rolnik robiąc coś takiego?
Na szczęście nie musiałem nigdy się tak zachować, ale domyślam się, co czują ludzie, którzy to robią. To musi być bardzo trudne, w końcu to plon czyjejś pracy. To pokazuje desperację protestujących. Sytuacja zmusza ich do takich trudnych wyborów i nieprzyjemnych zachowań. Warto też wspomnieć o tym, że to świetny, może wręcz jedyny, sposób, żeby pokazać, co tak naprawdę przyjeżdża z Ukrainy i w jakim jest stanie.
A co mówią protestujący o reakcjach ludzi?
Jasne, że część osób wyraża swoje niezadowolenie z blokad. Ale jest też duże zrozumienie. Dzieje się tak m.in. dlatego, że protestujący zaczęli bardziej akcentować ważny powód protestów, który dotyczy nie tylko ich samych, jak problemy ze sprzedażą plonów, ale całego społeczeństwa. Mówię o kwestii niskiej jakości produktów importowanych z Ukrainy. One nie spełniają polskich norm. A to przecież coś, co jemy, co trafia do naszych organizmów. To argument, który mocno przekonuje ludzi i potrafi zmienić ich stosunek do protestów.
Jak długo mogą jeszcze potrwać blokady?
Mam nadzieję, że jak najkrócej i że szybko zostaną podjęte decyzje poprawiające sytuację rolników.
A kiedy trzeba będzie wrócić na pole?
Prace polowe rozpoczynają się mniej więcej na początku marca, czyli bardzo niedługo. Mam nadzieję, że do tego czasu nie trzeba już będzie blokować dróg. Ale gdyby trzeba było, jestem pewien, że rolnicy będą wymyślać jakieś sposoby, żeby dalej protestować, nawet mimo rozpoczęcia prac na polach. Może będą jakieś rotacyjne zmiany, dyżury czy podobne rozwiązania. Znam ich, nie odpuszczą.
rozmawiał Przemek Gulda
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: