Żyje inaczej niż dawniej. Zmienił się po chwilach grozy
Aktor na początku 2020 r. przeszedł poważną operację. Choć dziś czuje się już dobrze, wie, że nadal musi na siebie szczególnie uważać. Zdradził, że ciężko przeżył chwile w szpitalu.
20.07.2021 08:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tomasz Stockinger, czyli serialowy doktor Lubicz z "Klanu", rok temu przewartościował swoje życie. Wszystko to za sprawą poważnych problemów zdrowotnych. Aktor nagle poczuł się gorzej, okazało się, że ma uszkodzone zastawki serca. Pilnie musiał przejść operację. Obraz tamtych dni wciąż jest w nim żywy.
- Ciągną się za mną te bardzo przykre dni samotności na OIOM-ie, gdy po cichu rozmawiałem z Panem Bogiem i świętym Piotrem. To wydarzenie mnie odmieniło i teraz spoglądam na życie inaczej - jak na darowane - wyznał w rozmowie z "Twoim Imperium".
Po tych przejściach aktor stara się żyć pełną piersią. Jak sam mówi, wziął sobie do serca sentencję Horacego "carpe diem", czyli "chwytaj dzień".
- Nie mam innego wyjścia, po prostu muszę żyć chwilą, żeby oderwać się do tego, co zostawiłem za sobą, i nie zastanawiać się, w jakich kolorach rysuje się przyszłość. (...) Pod względem fizycznym wróciłem do niemalże takiej sprawności, jaką miałem. Swobodnie gram w tenisa, nie męczę się - dodał.
Teraz Tomasza Stockingera cieszą małe rzeczy. Stara się jak najczęściej spotykać z synem Robertem i wnuczką Oliwią. Niedługo ich rodzina się powiększy. Aktor liczy na to, że dane mu będzie jeszcze zagrać w nowych produkcjach.
- Jestem pełen nadziei, że będę miał jeszcze dużo do powiedzenia w moim zawodzie, do pokazania publiczności - zdradził.