Tomasz Stockinger jest w szpitalu. Opisuje, jak wygląda rzeczywistość pacjentów
Tomasz Stockinger niedawno przeszedł poważną operację na otwartym sercu. Aktor "Klanu" dalej przebywa w szpitalu. Jak w obliczu pandemii koronawirusa wygląda jego pobyt w placówce?
Na początku marca pisaliśmy wam, że Tomasz Stockinger przeszedł poważną operację. U aktora zdiagnozowano ostre zapalenie płuc. Po wyleczeniu choroby wykryto u niego jednak wadę zastawkową serca. Z tego powodu w połowie lutego gwiazdor "Klanu" musiał trafić na stół operacyjny. - To był bardzo ciężki zabieg – komentował aktor, który mimo upływu tygodni dalej przebywa w szpitalu.
W związku z pandemią koronawirusa zmieniła się kompletnie nasza rzeczywistość. Wielu świeżo upieczonych ojców nie może być przy swoich rodzących żonach; są też doniesienia o tym, że rodzice nie mogą odwiedzać swoich dzieci, leżących w szpitalach. Pandemia odbija się na wszystkich.
Tomasz Stockinger od jakiegoś czasu przebywa w szpitalu. W rozmowie z "Faktem" opowiedział, jak wygląda teraz sytuacja na oddziale.
- W obecnej sytuacji nie ma żadnych wizyt z zewnątrz, nawet wszystkie przesyłki są pod kontrolą, wszyscy się starają, żeby wirus nie wszedł do szpitala - komentuje aktor.
- Wszystko jest dobrze zorganizowane, i póki co żadnych alarmów tu nie było. Z rodziną dużo spotykałem się na początku, kiedy było można się widywać, teraz na szczęście mamy telefony i wideorozmowy. Jak z wnuczką rozmawiam to zawsze korzystamy z wideorozmowy, to się bardzo przydaję, bo ją to muszą zobaczyć. Mam nadzieję, że to potrwa góra kilka tygodni i będziemy mogli normalnie się kontaktować - wyjaśnia Stockinger.
Jednocześnie przyznał, że w szybkim tempie wraca do zdrowia.
- Naprawdę nie podejrzewałem, że po 1,5 miesiąca, po tak ciężkiej operacji mogę być samodzielny - relacjonuje aktor.