Tomasz Niecik: "Zarobiłem już tyle, że nie muszę występować"
None
Kim jest król disco polo?
Zdobył sławę, o jakiej zawsze marzył
Wokalista nigdy nie ukrywał, że występ w "Mam Talent!", choć skrytykowany, przyniósł mu wymarzoną popularność. Zrobiło się o nim głośno, a o to głównie chodziło - aby wyjść z cienia. Każdy kolejny utwór sygnowany jego nazwiskiem z miejsca podbijał internetowe listy przebojów. Niektórzy zachwycali się twórczością Niecika, inni wyśmiewali. Jednak nikt nie pozostał obojętny na to, co tworzył muzyk disco polo. Dziś wokalista może pochwalić się tym, że na jego koncertach pojawiają się tysiące fanów.
- Twierdzisz, że ludzie składają ci hołdy, że masz więcej fanów niż Pavarotti - zauważył Kuba w swoim programie.
- Nie no, mam fanów. Ostatnio miałem okazję występować w naszej stolicy i wyobraź sobie, że tam zgromadziliśmy prawie 30 tysięcy ludzi - chwalił się Niecik, który przy okazji przyznał, że występował również w Londynie.
Szybko jednak dodał, że wszystkie języki obce są mu... obce, ale nie przeszkadza mu to w zdobywaniu fanów poza granicami Polski.
Nie wszystko poszło po jego myśli
Nie ma co ukrywać, największa publiczność czeka jednak na niego w rodzinnym Grajewie. Mieszkańcy właśnie tego miasta mocno trzymają za niego kciuki, skandują jego imię podczas koncertów i mogą pochwalić się znajomością tekstów piosenek Niecika na pamięć. Autor takich hitów disco polo jak "Cztery osiemnastki", "Zimny łokieć" czy "Dziewczyna z Facebooka" sam jednak ma wątpliwości co do jakości niektórych swoich utworów.
- Z tym obciachem to jest różnie. Nie uważam, że nasza muzyka jest postrzegana jako obciach. Czasami są sytuacje, że zrobię coś hardcorowego np. napisałem tekst "Tutti Frutti": _"O Tutti Frutti, my poradzimy sobie, o Tutti Frutti, tak to smakuje tobie". Wiedziałem, że tym tekstem będę inny niż inni, a tak naprawdę żebym był taki sam jak większość moich kolegów z branży. Wtedy myślę, że zostałbym jednak Tomaszem z Grajewa, który zamiatałby ulice, bądź pracował gdzieś w urzędzie za tysiąc złotych_ - opowiadał zawile w programie Kuby Wojewódzkiego.
Na listę hitów Niecik z pewnością może wpisać swój ostatni utwór "Lodołamacz, czyli "Pożeracz pięknych ust", którego premiera odbyła się w "Dzień Dobry TVN".
Znów jest na fali popularności
Chyba nie ma nikogo, kto by nie widział fikającego w niezwykle energiczny sposób Niecika, który w studiu "Dzień Dobry TVN" śpiewał: "Chodź tu, tuż, tuż. Do mnie już. Chodź tu. Zawsze najpiękniejsza. Bądź zawsze przy mnie blisko". Jakby tego było mało, piosenkarz pojawił się w złotym fraku, od którego trudno było oderwać wzrok. Gdy jednak komuś udała się ta sztuka, uwagę zwracał rosły tancerz, który towarzyszył mu na scenie. Jak się okazało, jego barczystym kompanem był Rafał Iwaniuk, którego widzowie mogą kojarzyć z filmu "Disco polo".
- Jest moim ochroniarzem. Tłumy kobiet czekające przed koncertem były dla mnie uciążliwe. Teraz Rafał wprowadza mnie na scenę, pilnuje podczas rozdawania autografów, Luiza (ukochana artysty - przyp. red.) jest zadowolona. Inteligentny, postawny, a do tego tańczy - zachwalał Niecik na łamach tygodnika "Na Żywo".
Wideo z tanecznymi i wokalnymi popisami gwiazdora błyskawicznie rozprzestrzeniło się wśród internautów. Wszyscy z wypiekami na twarzach komentują kocie ruchy piosenkarza, nie zapominając o pląsach jego ochroniarza. Jeden występ w porannym programie TVN wystarczył, aby Niecik znów założył koronę króla disco polo.
- Po występie w programie telefony się rozdzwoniły, posypały się propozycje koncertów. (...) Zarobiłem już tyle, że nie muszę występować. Wybudowałem dom, pieniądze inwestuję w nieruchomości. Ale fani tak prosili, bym coś nagrał, że dla nich i z pasji do muzyki nagrałem płytę, która ukaże się w maju - podsumował dumnie 32-letni muzyk i zapowiedział, że jego kariera dopiero nabiera rozpędu.
Jesteśmy pewni, że jeszcze o nim usłyszymy.
AR/KM