Tomasz Lis szydzi na Twitterze z Beaty Szydło i Andrzeja Dudy
Czas Tomasza Lisa na antenie TVP dobiega końca. Już pod koniec stycznia 2016 roku umowa prezentera ze stacją wygasa, a jego talk-show znika z ramówki. Gdy ta informacja dotarła do mediów, wiele osób wróżyło mu kres kariery i dziennikarską emeryturę. Nic bardziej mylnego! Lis nie zamierza usunąć się w cień i zapowiedział, że wróci na wizję z zupełnie nowym formatem, który będzie pojawiał się w telewizji znacznie częściej niż "Tomasz Lis na żywo". Jednak zanim to nastąpi, prezenter robi wszystko, aby wykorzystać swoje ostatnie dni w rodzimej stacji.
29.12.2015 | aktual.: 29.12.2015 10:25
Nie jest tajemnicą, że Lis należy do grona osób, które otwarcie krytykują działania rządu PiS i prezydenta Andrzeja Dudy. Politycy ugrupowania już od paru lat bojkotują działania publicystyczne dziennikarza, który pod koniec maja 2015 roku zaczął o tym wspominać na wizji, ostentacyjnie zostawiając dla nich pusty fotel. Co więcej, czołowi działacze PiS wielokrotnie krytykowali dziennikarza, podkreślając, że nie powinien prowadzić programu w Telewizji Polskiej.
- TVP nie realizuje misji w tym obszarze, do którego została powołana. Nie tworzy forum uczciwej debaty różnych stron. Weźmy choćby czołowy i niby-misyjny program publicystyczny Tomasza Lisa, który jest skrajnie nieobiektywny, stronniczy, sterowany i zmanipulowany. To nie wystawia dobrego świadectwa telewizji - stwierdził w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Gazecie Prawnej" wiceminister kultury Krzysztof Czabański.
Ostatnio Lis znów postanowił skrytykować polityków. Na swoim profilu na Twitterze zaprezentował kukły Beaty Szydło i Andrzeja Dudy, które posłusznie kiwają głowami w odpowiedzi na dyspozycje Jarosława Kaczyńskiego i biją mu pokłony: "Andrzejku, tu prezes, podpiszesz wszystkie ustawy, zrozumiano? Wszystkie! Beato, tu prezes, wszystkim będziesz mówić, że jestem najwybitniejszym Polakiem w historii. Rozumiesz?".
Tym razem Lis posunął się za daleko?