Tomasz Karolak płaci za poparcie Bronisława Komorowskiego. Dostaje pogróżki - "Spalimy twój dom!"
None
Tomasz Karolak
Tomasz Karolak był jednym z wielu artystów, którzy wsparli w ostatniej kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego. Gwiazda serialu "Rodzinka.pl" pojawiła się nie tylko na konwencji wyborczej urzędującej głowy państwa, ale też w programie Tomasza Lisa, co zresztą z powodu wpadki (dziennikarz i aktor przytaczali na wizji wpisy z nieprawdziwego konta społecznościowego Kingi Dudy), odbiło się w mediach szerokim echem.
Po kompromitacji w programie "Tomasz Lis na żywo" pojawiły się nawet głosy, że wspierający kandydata PO panowie wyświadczyli mu niedźwiedzią przysługę i przyczynili się do jego wyborczej klęski. Jak się jednak okazuje, smutek z powodu porażki wspieranego kandydata i wstyd po wpadce w programie TVP2 to nie jedyne konsekwencje, jakie ponosi Tomasz Karolak.
Aktor wyznał niedawno na łamach gazety, że z powodu swojego zaangażowania w kampanię dostaje pogróżki.
KM
Aktor prosi o szacunek dla drugiej strony
Karolak liczy na wyrozumiałość
Tekst gwiazdy "Rodzinki.pl" pojawił się w gazecie w ramach cyklu "W IMIĘ OJCA, CÓRKI I SYNA", a przyczynkiem do jego powstania, jak wynika ze słów Karolaka, była jego rozmowa z córką. Co ciekawe, ostatnie wybory prezydenckie były tematem rozmów także na szkolnych korytarzach. Jak pisze Karolak, wyjaśnił swojemu dziecku, dlaczego poparł obecnego prezydenta, nie nastawiając go jednocześnie przeciwko prezydentowi elektowi.
"Pan Duda pewnie też będzie chciał dobrze dla Polski" - czytamy w przytoczonej w felietonie aktora rozmowie z córką, Leną.
To właśnie z tego powodu aktor liczy na podobną wyrozumiałość ze strony zwolenników przeciwnej opcji politycznej.
KM