Tomasza Borkowego kochała cała Polska. Dziś dłubie w zegarkach
Tomasz Borkowy znany jest niektórym bardziej jako Andrzej Talar z serialu "Dom". Od 40 lat mieszka na Wyspach Brytyjskich. Właśnie został dziadkiem i sprawdza się w nowym fachu.
17.09.2022 | aktual.: 17.09.2022 18:57
Tomasz Borkowy został aktorem przez nieszczęśliwy wypadek. Miał trzy lata, kiedy spadł ze stołu i zaczął się jąkać. Mówił płynnie tylko wtedy, gdy recytował, wyuczone na pamięć, teksty. Najsłynniejszą rolę zagrał w serialu "Dom", aczkolwiek zrobił to pod przymusem producenta i jednocześnie ojca swojej ówczesnej dziewczyny Basi, Wilhelma Hollendra.
- Zagroził, że jeśli nie przyjmę tej roli, to nie będę mógł spotykać się z jego córką - wyznał szczerze w rozmowie z Plejadą.
Serial słynął z efektownych powiedzonek bohaterów, które przeszły do codziennego języka Polaków. Firmowy bon mot Andrzeja Talara brzmiał: "Wiśta wio, łatwo powiedzieć".
- Nie cierpiałem tego tekstu, usiłowałem się go pozbyć, bo nie widziałem w nim sensu - wspomina Borkowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdjęcia do serialu zostały przerwane przez stan wojenny. W 1982 r. aktor wyjechał do Londynu, do rodziny. Wieczorami uczył się języka angielskiego, a za dnia pracował na budowie. Potem został taksówkarzem, ale po tym, jak podczas jednego z nocnych kursów został napadnięty i cudem uciekł napastnikowi, przekwalifikował się na majordomusa u zamożnej lady. Cały czas ćwiczył akcent i zaczął się udzielać aktorsko w brytyjskich serialach i sztukach.
Tomasz Borkowy skończył właśnie 70 lat. Kilka miesięcy temu urodziła mu się wnuczka, ale ponieważ mieszka na Barbadosie, to aktor nie cieszy się na co dzień nową rolą dziadka. Spełnia się natomiast jako projektant zegarków. Kiedy nadeszła pandemia i lockdown, Borkowy wspólnie z zaprzyjaźnionym zegarmistrzem założyli firmę i promują nowe czasomierze.
- Może kiedyś jeszcze będę aktorem. (...) Zaraz po skończeniu prac nad zegarkami zabieram się wreszcie do pisania. Chcę wydać swoje wspomnienia, zanim wujek Alzheimer zapuka do mojej głowy - zakończył optymistycznie aktor.