To nie pierwsza kara dla TVN! Za co jeszcze musiała płacić stacja?
Problemy TVN
To był naprawdę wielki szok nie tylko dla szefów stacji, ale też telewidzów. Media obiegła informacja, że KRRiT dopatrzyła się nieprawidłowości w sposobie relacjonowania przez TVN24 grudniowych wydarzeń w Sejmie RP i pod Sejmem RP. Rada stwierdziła, że stacja naruszyła ustawę o radiofonii i telewizji poprzez propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu. Po przeanalizowaniu kilkuset godzin materiałów organ postanowił nałożyć na TVN24 karę w wysokości 1,48 mln złotych. W komentarzach dominują głosy, że to "atak na niezależność mediów". To pierwsza tak dotkliwa kara, którą będzie musiał zapłacić TVN. Jednak to nie pierwszy raz, kiedy stacja ma kłopoty.
Kuba Wojewódzki
W marcu 2008 r. w programie TVN znanego showmana Kuby Wojewódzkiego wkładano miniaturki polskich flag w atrapy psich odchodów. Uczestnicy programu tłumaczyli potem, że "był to happening, mający uświadomić problem zanieczyszczenia polskich ulic".
W pierwszej instancji sąd okręgowy uchylił karę, ale sąd apelacyjny podtrzymał decyzję szefa KRRiT (więcej na ten temat). Stacja musiała zapłacić nałożoną karę, ale złożyła jeszcze kasację do Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy oddalił kasację TVN od wyroku nakładającego na stację karę 471 tys. zł za znieważenie polskiej flagi w programie Kuby Wojewódzkiego. To ostateczny wyrok w tej sprawie.
"Rozmowy w toku"
Przewodniczący KRRiT, Jan Dworak, nałożył na TVN 250 tys. zł kary za pokazane w ubiegłym roku odcinki talk-show "Rozmowy w toku". Powód? Audycje zawierały treści wulgarne i drastyczne oraz były emitowane w nieodpowiedniej porze i niewłaściwie oznaczone. KRRiT zajęła się tą sprawą po skargach od telewidzów.
Decyzja przewodniczącego KRRiT dotyczy czterech odcinków "Rozmowy w toku" pokazanych w TVN wiosną i latem ub.r. w godz. 15-16. Chodzi o audycje zatytułowane "Po co talent, po co szkoła - ja pozować będę goła!", "Jak imprezuje ćpunka z gimnazjum?", "Na randkach spotykam samych zboczeńców!" (16 maja) oraz "Popatrz na mnie! Widzisz przed sobą pustaka?".
Rada otrzymała w tej sprawie skargi od widzów. Przewodniczący KRRiT uznał, że odcinki zawierały niewłaściwą kwalifikację wiekową (od 12 lat) i były pokazywane w nieodpowiedniej porze. Rozpowszechniały też treści wulgarne i drastyczne opisy skrajnie nietypowych zachowań.
"Top model"
Przewodniczący KRRiT uznał, że odcinki zawierały niewłaściwą kwalifikację wiekową (od 12 lat) i były pokazywane w nieodpowiedniej porze. Rozpowszechniały też treści wulgarne i drastyczne opisy skrajnie nietypowych zachowań.
Krajowa Rada uznała, że nadawca złamał ustawę o radiofonii i telewizji, niewłaściwie bowiem zakwalifikował audycję pod kątem wieku odbiorców (od 12 lat), gdyż mogła ona wywierać negatywny wpływ na prawidłowy rozwój psychiczny, fizyczny i moralny osób małoletnich. W uzasadnieniu decyzji podkreślono także, że audycja została wyemitowana o niewłaściwej porze (przed godz. 23) oraz zawierała treści naruszające godność ludzką.
"Uwaga"
25 marca 2013 roku TVN wyemitował wydanie "Uwagi" zatytułowane "Przywiązali pensjonariusza do kaloryfera". Program przedstawiał sytuację jednego z warszawskich domów pomocy społecznej o nazwie "Bratni Dom". Za drzwiami prywatnego ośrodka rozgrywały się ponoć wstrząsające sceny. Na amatorskim nagraniu nakręconym przez byłą pracownicę tego miejsca widać skandaliczne ujęcia m.in. mężczyznę przywiązanego za rękę do kaloryfera, wychudzoną kobietę w pampersie, która spadła z łóżka przez brak barierki zabezpieczającej oraz czekającą na kąpiel nagą emerytkę, która leżała na lodowatej podłodze.
Paulina B., dyrektorka i właścicielka domu opieki, zaprzeczała wszelkim zarzutom pod adresem placówki. Jej zdaniem, wszystkie nagrania, które wyemitowano w programie "Uwaga", zostały zmanipulowane przez byłą pracownicę ośrodka, która chciała się w ten sposób zemścić za czekające ją zwolnienie z pracy. W rezultacie Paulina B. pozwała TVN za naruszenie dób osobistych.
Pod koniec września br. Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał prawomocny wyrok w tej sprawie, nakazując stacji wyemitowanie w programie "Uwaga" przez 2 minuty komunikatu z przeprosinami oraz zapłacenie 50 tys. zł zadośćuczynienia.