To może być wielki hit. Nowe show TVN‑u wystawiło znane pary na ciężką próbę
"Power Couple" to najnowszy dodatek do wiosennej ramówki TVN-u. Prowadzone przez Oliviera Janiaka show pokazało, jak znane pary radzą sobie w różnych wyzwaniach. Właśnie mogliśmy obejrzeć pierwszy odcinek. Nie zabrakło emocji.
20.03.2021 22:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sobotę 20 marca na antenie TVN-u zadebiutował program "Power Couple", który ma szansę stać się kolejnym przebojem stacji i doczekać się wielu sezonów. Wszystko z racji jego atrakcyjnej formuły – w show wzięło udział siedem znanych par, które zamieszkały w zamku. Uczestnicy spędzili ze sobą trzy tygodnie. Każdego tygodnia musieli wytrzymać nie tylko w jednym miejscu z innymi, ale także wykonać różne wyzwania. W formacie chodzi o to, by wystawić miłość na próbę.
Jak to wygląda w praktyce? W każdym odcinku (tych będzie 10) zobaczymy trzy zadania: dla mężczyzn, kobiet i par. W przypadku rywalizacji mężczyzn każda z kobiet obstawia sukces swojego partnera. Panowie nie znają sumy zakładu. Wygrana podwaja sumę zakładu, a porażka odejmuje pieniądze ze zgromadzonej puli. Identyczne reguły obowiązują w pojedynku pań. Para, która zgromadziła najmniejszą sumę pieniędzy po tych zadaniach, trafia do strefy zagrożenia.
Trzecie zadanie to wspólne wyzwanie, które ma wzmocnić związek i sprawdzić współpracę między partnerami. Para, która wykonała je najgorzej, również będzie zagrożona. Na końcu pozostali uczestnicy zabawy decydują o tym, kto zostanie i będzie grał dalej, a kto wróci do domu. Wyeliminowana para opuszcza zamek z niczym, a zwycięska zgarnia wszystkie pieniądze zgromadzone podczas show.
Wiedzieliśmy już wcześniej, że w pierwszej edycji "Power Couple" swoją relację przetestowali: Ewa Kasprzyk i Michał Kozerski, Janusz Chabior i Agata Wątróbska, Agata i Piotr Rubik, Aleksandra i Piotr Gruszka, Hubert Gromadzki i Magda Nędza, Tomek Torres i Paulina Łaba-Torres oraz Katarzyna Pakosińska i Iraklim Basilashvili. To pary z bardzo różnymi stażami związków i charakterami. Zapanować nad nimi próbował jakoś gospodarz Olivier Janiak.
Po chwilowym zapoznaniu się ze sobą i odebraniu pokojów, uczestnicy przeszli do rywalizacji. Rozpoczęli ją panowie. Obstawiali na to, czy ich partnerki dadzą radę wykonać zadanie, w którym zostaną wystrzelone w powietrze na wysokość 15 metrów. Haczykiem w tym wszystkim było to, że panie najpierw musiały poprawnie dodać datę urodzenia swojego mężczyzny i dobrze odpowiedzieć na konkretne pytanie. Sprawdzić to tylko mogły w jeden sposób - podłączając kable, które umożliwiały uruchomienie katapulty.
Na każdą parę przysługiwało 10 tys. zł. Najbardziej zaszalał Hubert Gromadzki, znany z "Top Model", bowiem postawił całą sumę. Był to strzał trafiony, bo Magda wykonała bez problemów swoje zadanie, dzięki czemu zarobili 20 tys. zł. Z reszty par jedynie żona Chabiora, Agata, nie dała rady. Gdy wróciła do zamku, żartobliwie spytała aktora: "Ile masz lat?". Jednym z zabawniejszych momentów tego wyzwania było pytanie przygotowane dla Pauliny, żony Tomka Torresa. Musiała trafić, ile razy w tygodniu zdaniem męża uprawiają seks. Po kilku próbach w końcu udało się ustalić cyfrę, którą podał jej partner.
W drugim wyzwaniu doszło do zamiany miejsc i teraz panie obstawiały konkretną sumę. Panowie z kolei mieli do wykonania, jak się okazało, bardzo trudne dla nich zadanie. Musieli jednocześnie trafnie odpowiadać na pytania partnerek i poukładać wielkie zakupy na półkach zgodnie ze wzorem. Był to prawdziwy test na podzielność uwagi. Na to wszystko mieli przeznaczone 10 minut.
Wiele par potraciło duże sumy. Agata Rubik postawiła 15300 zł na męża, ale muzyk nie zmieścił się w czasie. Hubert zapomniał… odłożyć wiaderko, co kosztowało parę 10 tys. zł. Z kolei Aleksandra i Piotr Gruszka stracili 12 tys. zł. Były siatkarz był bardzo niezadowolony ze swojej porażki. Kasprzyk postawiła wszystko, co okazało się zgubnym pomysłem, bo Michał również poległ. Nieszczególnie się tym przejęła. W tym momencie wiadomo było jednak, że jako pierwsi trafili do strefy zagrożenia. Ostatecznie jedynej parze, której udało się wybrnąć udanie z tego wyzwania, okazali się Torresowie. To właśnie oni jak na razie liderują w stawce.
Dopiero w następnym odcinku dowiemy się, jak parom poszło trzecie zadanie, które zdecyduje o ich losach. Z zajawki, którą zobaczyliśmy przy napisach końcowych już wiadomo, że widzów czekają prawdziwe emocje.