To już koniec. Schorowany Phil Collins pożegnał się ze sceny
- Teraz musimy poszukać sobie prawdziwej roboty - żartował ze sceny Phil Collins, który razem z Mikiem Rutherfordem i Tonym Banksem zagrał ostatni koncert pod szyldem Genesis.
W sobotę w londyńskiej hali O2 odbył się koncert wieńczący trasę "The Last Domino? Tour" i zarazem ostatni występ legendarnego zespołu Genesis, który reaktywował się po 13 latach.
Trasa trwała od września 2021 r. i objęła 47 koncertów w Europie i Ameryce Północnej. Na scenie pojawili się Phil Collins, gitarzysta Mike Rutherford oraz klawiszowiec Tony Banks. Trio wsparli Daryl Stuermer (gitara/ bas) oraz syn Collinsa Nic (perkusja).
Podobnie jak podczas poprzednich koncertów Phil Collins cały występ przesiedział na krześle. Nie jest tajemnicą, że muzyk od wielu lat zmaga się z licznymi zdrowotnymi problemami.
Jak donosi "Daily Mail", zespół poradził sobie świetnie i dostał owacje na stojąco. Między członkami zespołu buzowała chemia, a Collins tak podsumował ich ostatni występ:
- Teraz musimy poszukać sobie prawdziwej roboty - żartował ze sceny.
Trzy londyńskie koncerty miały odbyć się już zeszłej jesieni, niestety pozytywny test na COVID-19 wśród członków Genesis wymusił ich przesunięcie.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.