"To jest ohydne". Stanęła w obronie posłanki Aleksandry Gajewskiej

W niedzielnym wydaniu "Dzień dobry TVN" poruszono temat zabierania dzieci do miejsc pracy. W dyskusji odwoływano się do komentarzy pod adresem posłanki PO, która ostatnio została zrugana w sieci za zabranie syna na posiedzenie Sejmu.

Odeta Moro w "Dzień dobry TVN" przyznała, że sama czasami zabiera syna do pracy
Odeta Moro w "Dzień dobry TVN" przyznała, że sama czasami zabiera syna do pracy
Źródło zdjęć: © TVN
oprac. MOS

We wtorek 14 listopada w sejmowych ławach zasiadła posłanka Aleksandra Gajewska razem ze swoim 4-letnim synem, Aleksandrem. Choć chłopiec pojawił się tam już za poprzedniej kadencji jako 15-miesięczny bobas, tym razem sytuacja wywołała spore poruszenie w sieci. Wielu internautów wręcz hejtowało polityczkę, twierdząc że zabieranie dziecka do Sejmu jest pogwałceniem powagi urzędu. O sprawie rozmawiano też w programie śniadaniowym TVN.

- Patrzymy na posłankę Gajewską i potem czytamy te komentarze, gdzie są zapytania złośliwych internautów, czy pokazała biust i karmiła piersią, chociaż to dziecko ma już cztery lata. [...] Pamiętacie, jak kilka lat temu premier Kanady [Justin Trudeau - red.] przyleciał do Polski na szczyt NATO i zabrał wtedy syna, jeszcze pod pretekstem, że chce pokazać mu Polskę? Wiemy, że premier Kanady jest bardzo przystojnym mężczyzną, jak przyjechał z synem, to był jeszcze przystojniejszy. [...] Więc kobieta sobie nie poradziła, nie jest zorganizowana, a mężczyzna od razu jaki jest cudowny, ideał ojca po prostu. To jest ohydne! - oceniła Odeta Moro w "Dzień dobry TVN".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okazuje się, że zwyczaj sporadycznego przebywania w miejscu pracy rodziców jest dobrze znany też prowadzącym "Dzień dobry TVN".

- Bardzo lubiłam chodzić do mojej mamy w pracy, a pracowała w radiu. Siedziało się pod stołem montażowym i słuchało się, jak przelatują literki, a na korytarzu obok przechodził Gustaw Holoubek, który akurat nagrywał teatr radiowy - wspominała Dorota Wellman.

A Marcin Prokop dodał: - Moja mama pracowała tu nieopodal, na Wareckiej w Centrali Spółdzielni Ogrodniczych i Pszczelarskich, gdzie też czasami bywałem. Jak mi pozwalano się bawić maszyną do pisania, to wtedy powstały moje pierwsze, urokliwe wiersze.

Olga Lengosz i Odeta Moro w "Dzień dobry TVN" o zabieraniu dzieci do pracy
Olga Lengosz i Odeta Moro w "Dzień dobry TVN" o zabieraniu dzieci do pracy© TVN

W programie gościła też specjalistka od HR Olga Legosz, znana też w sieci jako Nomadmum81, mama dwóch córek Tosi i Mai.

- Przede wszystkim zabieranie dzieci do pracy jest legalne. Możemy zabierać dzieci do pracy pod dwoma warunkami: nasz przełożony musi wyrazić na to zgodę, a po drugie - zapewniamy dziecku bezpieczeństwo - wyjaśniła Legosz.

Dziennikarka Onetu oraz Radia Złote Przeboje również przyznała, że czasami zabiera swoją młodszą pociechę do pracy.

- Mój syn ma pięć lat i zabieram go do pracy. [...] Też prowadzę programy na żywo, on siada obok, wie że musi być cichutko i jest podjarany. To samo w radio, bo wie, że dostanie mikrofon i może sobie pogadać. [...] Wydaje mi się, że pokazywanie raz na jakiś czas takiego świata naprawdę jest poszerzaniem horyzontów - powiedziała w "Dzień dobry TVN".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)