To będą pierwsze święta Henia. Barbara Kurdej-Szatan mówi, jak je spędzą
Barbara Kurdej-Szatan nie mogła sobie wymarzyć lepszego prezentu, jak bobas otoczony miłością przy świątecznym stole. Rok temu rodzina Szatanów spędziła Boże Narodzenie w górach. Przez pandemię nie będą mogli tego powtórzyć, ale młoda mama wcale się nie smuci.
W domu Barbary Kurdej-Szatan już czuć świąteczną atmosferę. Mąż Rafał zasiadł do pianina i śpiewał dzieciom o Świętym Mikołaju, później wspólnie ubierali choinkę, a Basia zrobiła sobie mikołajkową sesję zdjęciową. Tegoroczne Boże Narodzenie będzie pierwszym dla najmłodszego członka rodziny.
Henryk przyszedł na świat we wrześniu i na pewno odwiedzi dziadków w święta. - Rok temu byliśmy w Zakopanem i było cudownie. Teraz po prostu będziemy u moich rodziców i u rodziców męża – zdradziła aktorka na łamach "Rewii".
Oznacza to, że Kurdej-Szatan z mężem i dwójką dzieci zawita do Lublina i pod Warszawę. U rodziny z pewnością nie zabraknie tradycyjnych potraw, takich jak barszcz z uszkami i pierogi polane olejem lnianym – specjalność jednej z babć Barbary.
Zapowiadają się dla nich szczęśliwe święta, choć na pewno nie uda im się zrealizować jednego marzenia. Chodzi o przeprowadzkę do nowego apartamentu w centrum Warszawy. Lokal ciągle nie jest wykończony, a przedłużające się terminy to oczywiście efekt pandemii.
– Bardzo długo czeka się teraz na materiały – mówiła Barbara Kurdej-Szatan, która przeprowadzkę musiała przełożyć na wiosnę.