Thorgal w roli drugoplanowej

Thorgal w roli drugoplanowej
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

Thorgal przestał być głównym bohaterem słynnej serii już trzy lata temu, gdy w 30 albumie zmienił się scenarzysta i Jeana Van Hamme'a zastąpił Yves Sente. By zaznaczyć tę zmianę i postawić widoczną granicę pomiędzy oboma scenarzystami podjęto decyzję, że miejsce dzielnego wikinga zajmie Jolan. Wybór ten miał odmłodzić serię i zainteresować nią nowe pokolenie czytelników- tak przynajmniej mogło się zdawać po lekturze 30 tomu, skonstruowanego niczym sesja RPG, w której główny bohater kompletował swoją drużynę. Sugerowało to też inne rozłożenie akcentów - nowe tomy "Thorgala" to już czyste fantasy, niemające wiele wspólnego z w miarę realistyczną opowieścią awanturniczą.

"Bitwa o Asgard" kontynuuje te tendencje. Głównymi bohaterami są tu nie ludzie, lecz bogowie i postacie mitologiczne. Loki, Thor, Odyn, olbrzymy - Jolan wypada wśród nich smutnie i bezbarwnie, zwłaszcza, że Sentemu nie udało się jeszcze stworzyć z niego pełnowymiarowego bohatera. To raczej pacynka sterowana przez siły wyższe, a w zapewnienia o jego wyjątkowości musimy wierzyć na słowo. Zresztą wydaje się, że sam Sente doskonale zdaje sobie z tego sprawę, i swoją opowieść konstruuje na kształt mitu. Jest więc "Bitwa o Asgard" opowieścią o dojrzewaniu, Jolan bierze na swoje barki wielką odpowiedzialność, rozstaje się z przyjaciółmi, zostaje przywódcą armii, musi zmierzyć się z najsprytniejszym z bogów, a w międzyczasie przeżywa inicjację seksualną z piękną i rozochoconą boginią mającą słabość do blond chłopców.

Niestety, jak to z mitami bywa, ich lektura nie wzbudza w czytelniku większych emocji. To przecież odwieczna opowieść, w której nic nie jest w stanie nas zaskoczyć - Jolan przejdzie inicjację, wygra bitwę i otrzyma nagrodę. Inaczej być nie może. Dlatego "Bitwa o Asgard" pozostawia czytelnika z uczuciem niedosytu, to już nie jest historia o bohaterach, których losem byśmy się przejmowali. Sente jest scenarzysta o klasę gorszym niż Van Hamme, więc jego pomysły są przewidywalne, bohaterowie jednowymiarowi, a zwrotów akcji w zasadzie nie stosuje. Niektóre decyzje budzą zdziwienia - po cóż Jolan zbierał swą drużynę, jeżeli teraz tak łatwo się z nią żegna? Trudno mi też zrozumieć tytuł tego tomu - o żaden Asgard tu nie idzie, bitwa toczy się z zupełnie innego powodu.

Co ciekawe, Sente o wiele lepiej radzi sobie pisząc o Kriss de Valnor - chyba najciekawszej postaci głównej serii, pięknej i cynicznej rozbójniczce zakochanej tragicznie w Thorgalu. Pierwszy tom jej przygód jest niespodziewanie wciągający i swoim klimatem przypomina początki współpracy Van Hamme'a i Rosińskiego. To o tyle zaskakujące, że to przy "Thorgalu" wciąż pracuje Rosiński, a przygody Kriss już nawet rysuje inny artysta, mało znany Giulio De Vita. Ale chyba nie ma się czemu dziwić - De Vita bardzo stara się naśladować dawny styl Rosińskiego, podczas gdy w głównej serii polski rysownik coraz bardziej od niego odchodzi i odważnie eksperymentuje z malarskimi kadrami.

Opowieść o młodości Kriss jest też powrotem do realizmu. Główna bohaterka, będąca mniej więcej w tym samym wieku co Jolan, nie ma czasu by biegać wśród bogów i pojedynkować się z Lokim. Ona musi walczyć o przeżycie - z odpychającym wujem opiekującym się nią i jej matką po zaginięciu ojca; z chłopcami z wioski, którzy coraz agresywniej ją napastują; a w końcu nawet z własną matką - bezwolną ofiarą przemocy, niepotrafiącą obronić własnego dziecka. Owszem, początek tomu czerpie z nieco ogranych motywów i gra na niskich uczuciach czytelnika (czyż można łatwiej uzasadnić cynizm Kriss, niż dopisując jej traumatyczne dzieciństwo?), ale Sente nie nadużywa jego zaufania. A dalej jest już tylko lepiej - opowieść o sadystycznej dziewczynce i jej żywych lalkach przywodzi na myśl najciekawsze tomy "Thorgala", w których Van Hamme i Rosiński z wprawą łączyli fantastykę z tłem historycznym.

Thorgal 32. Bitwa o Asgard

Thorgal. Kriss de Valnor 1. Nie zapominam o niczym!

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta